Przejdź do komentarzyWziemny
Tekst 244 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2022-06-16
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń423

tekst wizyjny


dzieje się niebezpiecznie. tuż przed nocą niebo

zaczęło kwaśnieć. spływa damaskinaż, ciekną

roślinne ornamenty. świecą na ziemi, limonczasto

(RAL 6038).


nierówność, aż boli: osoby wysoko podstawione

mają specjalne kluczyki do otwierania monet.

im wyższa inflacja — tym stać ich na więcej.

wystarczy, że podkręcą w środku bilon

— i są w stanie kupić na przykład

średniej klasy, kilkuletni samochód

...za garść dwudziestogroszówek!


my, oryginalni ludzie (czytaj: rasa szaraczków)

leżymy głęboko. zdeponowani w glebie. to na nas,

biedakach, kiełkują ściekłe z nieba, fantastyczne rośliny.


dzieje się parszywie: `Dobry zwyczaj — nieobyczaj!`

— głosi hasło witające przybyszów

z sąsiednich konstelacji.


burdel u nas, jak trza: co raz ktoś spadnie z wysokości,

wiedziony godną potępienia ciekawością,

chęcią przekonania się, czy aż taki syf, ruja i porubstwo.


chce się taki dowartościować, podkarmić ego

widokiem pariasów

— i zostaje na dłużej, wmotany, wżarty w gęsty półmrok.


nadchodzi noc. a nieba coraz mniej. zamiast gwiazd

— suche badyle. i pyłek, unoszony przez wiatr.

eurocentówka... następna... — płynie, wysiana w nicość,

monetka za monetką.


wchodzimy jedni w drugich. na ślepo, po kreciemu.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×