Tekst 255 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
| Autor | |
| Gatunek | fantasy / SF |
| Forma | proza |
| Data dodania | 2022-11-05 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 785 |

Baba podeszła do mnie. Chciałem dać jej w ryj. Tylko jak? Trzeba by ją trzepnąć tak żeby wylądowała na drugim końcu sali.
Nie mam nic do kobiet. Lubiłem kobiety. Lubiłem się znimi smiać, a nawet wysłuchiwać tych bzdetów, którymi mnie faszerowały. Tylko że w pewnym momencie się zorientowałem, że one biorą to na poważnie. To znaczy myślą że ja naprawdę słucham. Na bazie tego budowały kolejne skany, i zanim się zorientowałem zbudowany był gmach pełen frazesów, kłamstw i hipokryzji. W które same wierzyły i szukały tylko frajera co by je uwiarygodnił. Znaczy - uwierzył. A ja im po prostu robiłem łaskę.








oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
??
Bić głupiego
?!
To tak, jakbyś sam sobie strzelił w pysk!