Przejdź do komentarzy- u słomianego wdowca ..
Tekst 217 z 254 ze zbioru: okolicznościowe
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2023-01-11
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń364

~~ 

Już połowa stycznia .. 

.. a pogoda kiepska; 


na stole salceson, musztarda sarepska 

no i pół literka zacnej okowity. 

Tak się bowiem złożyło, że nie ma `k o b i t y` 

- wyjechała na wieś, do swojej rodziny. 


A my urządzamy kumpla imieniny, 

składkowe - wiadomo - nikt z nas niebogaty; 

dobrze, że się znalazło kawał wolnej chaty 

u słomianego wdowca - mówię tu o sobie. 


Kumple zmartwieni mocno, czy też się wyskrobie 

na kolejną flaszeczkę - chyba to już piąta. 


Ja z kolei wiem przecież, że trzeba posprzątać 

zanim `k o b i t a` wróci, by uniknąć piekła. 

Lecz wódeczka mnie także już mocno urzekła, 

więc szperam po szufladach, by znaleźć gotówkę. 


Wiwat, mości panowie!!! Znalazłem tam stówkę, 

gdzie nigdy nie zaglądam. W przyprawach ziołowych 

`s k i t r a ł a` ją małżonka. A jam już gotowy 

przyprawić mocniej głowę. I tak też zrobiłem. 

Cztery flaszki wódeczki za nią więc kupiłem 

- za resztę salcesonu, bo skończył się właśnie. 


Wtem żona drzwi otwiera .. niech to piorun trzaśnie!!! 

~~

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×