Przejdź do komentarzy- wina wina ..
Tekst 218 z 254 ze zbioru: okolicznościowe
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2023-01-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń499

~~

W niedzielny ranek powiało chłodem

- zrobiłem grzańca - wino wraz z miodem;

do tego nieco przypraw korzennych.


Tenże to napój - dla mnie bezcenny

wypiłem duszkiem, szklanka po szklance.


Nagle telefon - to pewnej Hance

przyszła ochota na fiku - miku ..


A ja, niepewny swoich wyników

w wiadomej sprawie cielesnych uciech,

musiałem zmyślać że w moim bucie

gwóźdź zranił stopę - nie mogę chodzić ..


No, ale Hanka chce wynagrodzić

moje cielesne (również) przygody,

więc sama przyjdzie .. już skrzypią schody.


Ledwo zdążyłem zabandażować

wciąż zdrową stopę. O wilku mowa,

(raczej wilczycy), a ten już czyha ..


Kolejna flaszka - i co? .. i .. kicha!!

~~

obrazek z sieci


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Choć napity okowity,
Zawsze możesz śpiewać,
Hania to czy Ewa.

Jak?
Może... tak:


Boli me noga w biodże
Nie mogie robić dobże
Nie mam nic lo ciebie
Niek cie inny /wyściska/
avatar
Nosorożec choć bez nosa
Wart jest złota trzosa:
Sama kupa jego
Warta złota tego!
avatar
- kupę tego złota
oddam
za czarnego kota ..
© 2010-2016 by Creative Media
×