Przejdź do komentarzy''Polski'' to trudna język, cz.1-3/3
Tekst 93 z 129 ze zbioru: Fraszki
Autor
Gatunekpoezja
Formafraszka / limeryk
Data dodania2023-02-22
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń255

Wczoraj, 21 Lutego, obchodzony był Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Dobra to okazja, abym przypomniał swój trzyczęściowy wierszyk poświęcony... czemu? No właśnie - łamańcom naszego, polskiego języka, tak w mowie jak i w piśmie  


Włos na głowie mi się jeży, 

Jerzy jeże waży w wieży?! 

Świerzbi mnie od tego ręka, 

świerzb to już, czy tylko kwękam? 

Taka z jeży jest wyręka, 

włos się jeży, w głowie męka. 

Chociaż jeżyn by przyniosły 

zamiast jarzyn już przerosłych. 

Jeż, jeżyna, jar, jarzyna, 

cel, celina, perz, perzyna, 

lew, lewizna, cień, cienizna, 

miał, miauczenie, grab, grabienie, 

post, postanie, miot, miotanie... 

Ileż w mojej biednej głowie 

jeszcze takich zbitek stanie? 

Wszystko to jest wina jeża! 

Jak poskromić tego zwierza? 

Może zwierzę się ja komu, 

sam zaś myknę po kryjomu? 

Z wieży umknę przed tym zwierzem, 

abym sam się nie stał jeżem? 

*** 

*celina - rusycyzm. Niezaorane jeszcze stepy, zwłaszcza na Syberii i w Kazachstanie. 

---------------------------- 

Cz.2/3 

cd. 

Szczęściem jeżyk mi się zwierzył: 

`Z tym problemem teść się mierzył. 

Polska mowa, trudna mowa, 

można potknąć się o słowa. 

Czy ktoś chciałby jeża ważyć, 

czy, o zgrozo, w kotle warzyć? 

Nie dam siebie wrzucić w war! 

Żądam za to srogich kar`. 

Twe żądania, cny jeżyku, 

aż mnie zbiły z pantałyku. 

Któż by chciał cię wrzucić w war? 

Męczyć niby Iwan car? 

Więc jeżyku nie jeż się, 

ja nie myślę warzyć cię. 

Takim żądzom mówię – nie! 

Rządom żądzy nie dam się. 

Ważę słowa, mój jeżyku, 

abyś znów nie podniósł krzyku. 

Daj się zważyć, nie bój się, 

nawet palcem nie tknę cię. 

Niepotrzebnie tyś zwarzony, 

przez to pleciesz już androny. 

– Polski trudna – mawiał teść? 

Przecież wiem to. Stara wieść. 

----------------------------- 

Cz.3/3 

cd. 

Jednak Jerzy nadal wierzył, 

że z tej wieży, gdy przybieży 

do jeżyka matka jeży, 

na nich wszystkich się najeży. 

Na mierzynku więc sam Jerzy 

przez mierzeję szybko zbieżył. 

W biegu cały kraj przemierzył, 

by w Wytrzyszczce zjeść z talerzy. 

Tam pożywkę w pięć pacierzy 

zjadł, zapłacił sześć halerzy. 

Oberżysta się najeżył - 

Mnie napiwek się należy! 

Co? Napiwek? Za rzeżuchę? 

Nie pchaj mi się tu waść z brzuchem! 

Miałem bździny, jak przeżułem. 

Tak w żołądku ją odczułem. 

Przechrztą jesteś, oberżysto! 

Daj gorzałki, ino czystą. 

Muszę przegrzać mój żołądek, 

aby zrobić z nim porządek. 

Podaj mięso. Twarde z dzika, 

więc daj ptaka. Chcę jerzyka. 

W twym obrządku to nie mina, 

przecież to nie wieprzowina. 

Ruszaj się więc, ino żywo! 

Co tak patrzysz na mnie krzywo? 

Lecz nie pomyl mi jerzyka 

z tym jeżykiem od Jerzyka. 

Nie masz w karcie dziś jerzyków? 

Podaj piegżę. I bez krzyku! 

Też ich nie masz? To daj kszyka 

lub gżegżółkę... a strzyżyka? 

Oberżysto... o mój Boże! 

Dżdżysto dzisiaj jest na dworze. 

Wrzućże na żar coś ze zwierza, 

bom ja na czczo dziś przybieżał. 

Chcesz, bym padł tu? To nie żarty. 

Jam jest głodny, nie przeżarty. 

Usmaż wreszcie coś, łachmyto! 

Byle miąższ był, nie kopyto. 

Lecz nie próbuj mnie oszwabić. 

Żadnych dżdżownic! Mogę zabić. 

Za podmianę, mój aniele, 

wnet z obrzynka cię ustrzelę. 

Jam jest strzelec ze Strzelina! 

Żadna siła mnie nie wstrzyma 

kiedy zżymam się na jadło. 

Zziębły jestem, dawaj żarło! 

---

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Trudny dla Polaka a dla innych nacji to prawdziwa magia!
avatar
To prawda, Optymisto - język polski jest jednym z trudniejszych, zwłaszcza zapis.
© 2010-2016 by Creative Media
×