Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2024-09-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 68 |
Są cesarze. Jak Czesław z krain przeogromnych.
Nieobjęty kontynent myśli niepokornych.
Spisanych w świętych księgach poczętych z tęsknoty
za krajem, gdzie mniej blichtru, a więcej szpetoty.
I za mową ojczystą. Za rodzinnym domem.
Prawdą niewzruszoną. Utraconym tronem.
Są królowe. Wisława z krakowskiego księstwa.
Z najwyższymi rodami więzów pokrewieństwa
nikt jej nie odmówi. I odwagi, męstwa,
gdy z nieliczną armią kroczy do zwycięstwa.
Jej zamek stoi w górze z powietrza kryształu,
a w komnacie grobowej samotności całun.
Jest też Konstandinos, książę na obrzeżach.
Z brązu i ze złota wzniesiona ta wieża, w której mieszkał Kawafis. Tuż u bram pustyni.
Co raz się wymykał do greckiej świątyni.
Na piaskach i bezdrożach obejmował wzrokiem
niezmierzony horyzont. I szedł pewnym krokiem.
oceny: bezbłędne / znakomite
Bo jak panegiryk, to jednak bardziej skrojony na miarę; nie z parcianego worka niczym łach na egzekucję.