Przejdź do komentarzyTUBYLEC
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2012-09-02
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3260

TUBYLEC


uwielbiam wrześniowe kąpiele

podziwiać samotnie o świcie

gdy niebo jak tusz granatowe

rozmywa się w lśniącym granicie


pęcznieją alpejskie obłoki

pachnące igliwiem opary

świeżością oddycha zielona

czupryna pęknięcia i szpary


znów wolne od letniego pyłu

co mknie do strumieni po stokach

koktajlem z butwiny i iłu

pokarmem w przejrzystych potokach


ktoś syknie fuj farby paskudne

turysta się skrzywi z niesmakiem

więc bąknę że przecież nie nudne

TUBYLEC choć z polskim plecakiem



  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiersz wspaniały i niezwykle prawdziwy.
avatar
Ale ładnie! Naprawdę robi wrażenie.
avatar
Tu by lec na zawsze. :)
© 2010-2016 by Creative Media
×