Tekst 2 z 34 ze zbioru: poezja
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2012-11-03 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 5154 |


Mgła co się plącze wśród rannych zorzy
Łąkę otula ,wśród traw się płoży
Z bagien się niesie poświatą mleczną
Światło latarni w smugę bajeczną
przemienia .
Przesiąkłe chłodem mgliste tumany
Rosą pokryły gęste burzany
Kłęby wilgoci snują się sennie
Zwiastując schyłek nocy jesiennej
chłodnej i dżdżystej.
Słońce nieśmiało przyświeca z góry
Refleksy gubiąc wśród mlecznej chmury
Niczym kryształek blaskiem się złoci
Kropla spadając z liścia paproci
jak łza perlista.
Mgła z czasem rzednie ,ku ziemi schodzi
Odkrywa pejzaż z mglistej powodzi
By wczesnym rankiem kiedy już świta
Wilgocią ,chłodem jesień przywitać
melancholią tchnącą.








oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Należałoby się jeszcze nad tym zakończeniem zastanowić, ponieważ psuje ono efekt całego utworu.
oceny: bezbłędne / znakomite
oraz tych strof czterokrotnym echem, które te rymy p o d k r e ś l a.
Jak w przyrodzie -
pośród mgieł i rozpogodzeń.
Mistrzowski pejzaż malowany słowem - hołd złożony cudom Matki Natury