Tekst przypomina mi śmierć cielęcia, którą widziałam wieki temu. Obraz ciągle jest żywy... I rzeczywiście zwierzę płakało i było bite pałką. Straszne, ale prawdziwe!

wg.mnie,nie idzie o Cielę,Cielęcie, Cielęcinę,itp.
inaczej.
ta "cielęcina",
jakby psuje znakomity, ten Wiersz.
inaczej jeszcze.
jakby, zniesmacza.

Właśnie dziecina została cielęciną,samo życie. Mam nadzieję na skuteczne zniesmaczenie. Pozdrawiam.

Okładana czym popadnie - w tym tłuczkiem! - dziecina cielęcina, jagnięcina, kurzęcina - to wykwit naszej kultury bliski zmierzchowi. Dalej już tylko mroki

Bicie kijami, pałkami i ubijanie czym popadnie, najsłabszych - to ten pułap "heroizmu", który od tysiącleci pastwi się nie tylko nad "łzą błogosławioną dzieciną-cielęciną", ale i - tuż pod naszym okiem - w Ukrainie, i w Strefie Gazy i w Wenezueli, i na Haiti... Końca temu nie widać!