Przejdź do komentarzyZastawa pod zastaw 1
Tekst 12 z 27 ze zbioru: Pułapka na przetrwanie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-02-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2417

Zastawa pod zastaw 1




Wiersze jak plamki plemników.


Suchość w krtani oddala się w stronę,

skąd można i na papier przelać opowieść o sobie,

że życie bez siebie jest tak możliwe, że

aż niemożliwe

i że zawsze będziesz sama, a ja sam.


Wiersze jak wielkie pocałunki w równie wielkich żarnach,

darmowe otręby,

wyżebrane prolongaty.

Dojrzewamy do siebie niczym jabłka jesienią,

wciąż jesteśmy odmianą wczesnej papierówki.


Tak trudno wyprasować kanciasty krawat

na trójkątnej gwieździe, która tuli się w piersiach

twojej matki,

mojej matki,

wyzywająco lękliwa przed absolutnym spękaniem.


Już nie wierzę samotnej przemowie, monologom

umiejącym wtapiać się łatwo w pejzaż.

Wszędzie, jak nie w górę, to w dół.


Wiersze jak nienasycenie,

pochłaniają równowagę niczym fajerwerki.


Obliżę się sam, skostniałym już rymem, otworzę

na korzeń, oko i wielkie otręby,

choć dziwak bardzo rzadko

opuszcza swoje lokum.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świetny wiersz o życiu poety. Cudne porównania ("dojrzewamy do siebie niczym jabłka jesienią, wciąż jesteśmy odmianą wczesnej papierówki").
Nie lubię wierszy o wierszach, to trochę "masło maślane", ale ten jest wyjątkowy. Rzeczywiście zatyka z wrażenia.
avatar
Rzeczywiście wyjątkowe, choć jak poprzednia "Zastawa pod zastaw 2" zbyt pesymistyczne, a może tylko ja tak to odbieram.

Dobre wiersze, spełnione wiersze są równowagą i cieszą jak fajerwerki. To moje osobiste doświadczenie.
© 2010-2016 by Creative Media
×