Przejdź do komentarzyNa czterdzieste piąte urodziny albo permanentny czas rozwodów
Tekst 3 z 9 ze zbioru: Kolejne urodziny
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-04-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2370

Na czterdzieste piąte urodziny albo permanentny czas rozwodów



Nie potrafię usłyszeć zwykłej ciszy -

wokół mnie permanentny czas rozwodów,

cisza towarzyska,

nowa, miłosna burza.


Coraz mniej czasu na ciszę,

czasu na byłe już `wszystko`.

Współczesność coraz wyraźniej uwiera.


Wokół zaaplikowana do krwi jedna wielka farsa polityczna,

oszalała Ojczyzna niczym gwóźdź w bucie,

ciasna jak wypłowiały mundur

gnijący w obcej dla siebie szafie rodziców.



I tylko coraz mniej czasu, aby słyszeć moją ciszę,

w której stare medale i dyplomy

szeptały by mi wprost do ucha młodość, czas i pieniądze - -

bardziej rzeczywista jest tylko siwizna.



A przecież na jutro odkłada się

tą jedyną burzę.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świetny wiersz. Tylko ta "oszalała Ojczyzna" - jeśli odnosi się do obecnych czasów, względnie spokojnych (wojen nie ma, komunizm znikł), jest mi trochę za bardzo wystopniowana. (Moim skromnym zdaniem.)
Jest za mało miejsca na ekstremum, które oby nigdy nie nastąpiło, ale wiemy, że gdzieś jest.
Drobne potknięcie: "szeptałyby".
avatar
Możesz usłyszeć własną ciszę.
© 2010-2016 by Creative Media
×