Przejdź do komentarzyWieczorny połów
Tekst 112 z 139 ze zbioru: a
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2014-03-19
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2106


pękają oczy zimnołuskim 

niebo w koronie z rybich ości 

nad horyzontem marszczy brew 

połyka słońce jednym haustem 


jak góry srebra ciężarne sieci 

splątane pianą wodorosty 


morświn umyka  

w czarną toń 

 



  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Pięknie. Ten wiersz dowodzi, ze wszystko jest poezją.
avatar
Dziękuję Janko.:) Jakże często z naszego punktu widzenia ryby w sieciach są tylko górą srebra, a nie czującymi istotami. Pozdrawiam.
avatar
Rewelacyjny obraz. Dwa pierwsze wersy czytało mi się jak Herberta (bo także rytm jak w wielu moich ulubionych wierszach).
Piękny i przejmujący wiersz. Pierwszy wers aż boli. Wszystko wyważone.
PS. Zastanawiam się nad możliwością ułożenia trzeciego i piątego wersu z taką samą ilością sylab jak w pozostałych (z wyjątkiem końca), czyli pięć sylab, średniówka, cztery sylaby. Czytałoby się wtedy trochę inaczej, wiersz byłby bardziej melodyjny. Ale oczywiście być nie musi, bo i tak jest bardzo piękny.
avatar
:) Lilly , Twoje uwagi , jak zawsze, są profesjonalne. Pozdrawiam i dziękuję za przychylny komentarz. :)
avatar
świetny wiersz
avatar
Dziękuję Pretext i Medicus :)
© 2010-2016 by Creative Media
×