Przejdź do komentarzyO dekarzu
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Limeryki dolnośląskie - ciąg dalszy
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2016-06-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3687

O dekarzu


Pewien dekarz pod Giewontem

wciąż pokrywał dachy gontem,

pokrywał też Kaśkę,

Zośkę, Ankę, Baśkę,

gdyż do potrzeb stał on frontem.

  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Słowem taka... "złota rączka" hi,hi!
avatar
:)
Janko, jednak bardziej do mnie przemówiłoby w ostatnim wersie wstawienie "afrontem" zamiast "frontem". Coś na podobieństwo:
nie chciał splamić się afrontem (gdyż nie plamił się afrontem).
avatar
Hardy i Optymisto, dziękuję za komentarze. Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z sugestią. Nawiązałem do nie tak bardzo odległej przeszłości, kiedy to władza wychodziła naprzeciw potrzebom społeczeństwa, czyli, jak to się mówiło, "stała ona frontem do potrzeb swoich obywateli". Twoja sugestia zupełnie zmienia moją myśl.
avatar
Aaa, to zmienia postać rzeczy. Faktycznie, "afrontem" zmieniłoby wtedy sens limeryku.
avatar
Super, Janko! :D :D

Ale, ale... gruba Kaśka to popularna nazwa budynku-zbiornika wodociągów miejskich :D
avatar
Piórko, a skąd Ty nagle wytrzasnęłaś Gruba Kaśkę? Przecież nie ma o niej mowy ani w limeryku, ani też w komentarzach. Znam Grubą Kaśkę w Warszawie, znam tez Grubą Bertę.
avatar
Janko, ło Matko Naturo, przecież to żart :D

napisałeś o gontach? napisałeś
napisałeś o dachach? napisałeś,

no więc i Kaśka może się kojarzyć z Grubą Kaśką, a nie tak wprost i dosłownie itp. :D
avatar
Pokrycie było dla tego dekarza rodzajem ciężkiej kompulsji
avatar
I dwubiegunowej manii prześladowczej
© 2010-2016 by Creative Media
×