Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2017-01-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2532 |
31. XII. 2016
O „askawinie” (Wiesławie Jaroszu, 1956-2016) – internetowym Poecie z PubliXo
Zarejestrowany - 8 sierpnia 2011; ostatnia wizyta – 4 listopada 2016; dodanych tekstów – 662; odszedł do Domu Ojca – 20 grudnia 2016.
I ten w obecnej chwili „askawin” w momencie, gdy go sparafrazujemy oraz porównamy do bohatera (o)powieści Tolkiena, wtedy On rzeczywiście niczym ów Hobbit raz bywa(ł) tu, kiedy indziej tam. Bo nawet tych Jego dwadzieścia wirtualnych tomików osobliwie ułożyło mi się w poetycki sekwens ilustrujący typową osobowość Jego „hobbitowych” strofek:
Przynajmniej i jak najbardziej
Że mnie nosi że unosi
Ale kto tam wie
Mogą być wątpliwości
Rok ów się kłania
Pożenione pięćdziesiątki (i) szóstki
Nie taka stara pieśń
Aforystycznie
Jaki ja jestem głupi
jutro to my
trzeba być desperatem
nie zgasiłaś
Z takimi i bez takich
Z chwilą na chwilę
Otwarte wrota Sezamu
uroczysko
jak to wygląda
zaszumiało mi (ale nie w uszach)
głęboko i na wierzchu
O tym który nie ma czystego sumienia
Askawin - mędrzec. Swoisty Diogenes tylko już beczek nie zasiedlający. Rozsądny minimalista; łowca słonecznych cętek na trawie:
„Nie mam niczego nikomu do udowodniena – napisał na FB - choć chętnie podzielę się jakimś słowem. Acz muszę w tym miejscu, a wolałbym gdzie indziej. Ale gdzie indziej, to sobie mnie ktoś może tak pooglądać, jak tam jakie słowo do mnie dotrze. Przekonaj się:
Nigdy już nikomu nie uwierzę
a najbardziej sobie samemu.
Złamane serce tak nie boli
jak nagle się okazuje -
zwyczajna zdrada siebie -
tego co się wyznawało
i ku czemu zmierzało (faktycznie
wprost do piekieł z powodu
błędów wypaczeń i pychy
co najmniej nad pychami).
Cóż teraz mogę zrobić!? Mogę
tylko furtkę uchylić dla prawdy.”
Nasza internetowa przyjaźń trwała od zawsze, czyli od chwili rejestracji Wiesława na PubliXowym portalu. Trwała cały czas i zapewne trwa do tej pory, ponieważ ci, którzy doskonale rozumieją się bez słów zawsze pozostaną przyjaciółmi; czy to w tym, czy w równoległym świecie.
Analizując „askawinowe” wiersze nie raz i nie dwa musiałam się wykłócać z pewnymi komentatorami, którzy określali je mianem „bełkotu”. Doprawdy podziwiałam anielską cierpliwość Wiesława przyjmującego te inwektywy ze stoickim spokojem bożej krówki. Jego z kolei interpretacje, nie mniej celne niż całe „wierszopodobne poezjowanie” stanowią swoisty majstersztyk dowcipnej sztuki interpretacji o wielkości główki od szpilki. Jak ta chociażby:
oto mój wiersz z gatunku satyra / groteska [zob.:http://www.publixo.com/text/0/t/16759/title/NIE_ODDAMY_WAM_KULTURY]
„NIE ODDAMY WAM KULTURY -
po jakiego sromotnika
jest mi potrzebna
wasza kultura -
- - - - - - - - - - - - - - - -
A tak w ogóle
nie lubię poniedziałków
7.10.2016
*sromotnik (muchomor) = bardzo trujący grzyb”
Na co „askawin” mi odpowiedział:
„askawin
, 2016-10-12 12:33
a pewnie, że nie oddacie, bo jak możecie oddać to, czego nie macie :)”
Podobno i ja „askawina” na swój sposób inspirowałam. Na przykład w Jego wierszu [par.:http://www.publixo.com/text/0/t/7944/title/jaki_ja_jestem_glupi] tak Poeta odniósł się do mojego wierszoklectwa:
„askawin
(autor), 2013-03-24 10:57
Tak pozazdrościłem wrzosowi pewnego słowa w tytule zbioru wierszy, że postanowiłem również go użyć. I tym sposobem, akurat tak jak wiersz, zatytułowany jest właśnie tomik wierszy.”
Tu drobne wyjaśnienie: w czasie, kiedy „askawin” swój tekst skomentował, to ja używałam nicku „wrzos10”. Po dziesięciomiesięcznej przerwie na portalu, a później ponownej rejestracji zmieniłam pseudonim na „befana_di_campi”. Aktualnie nie jestem w stanie uprzytomnić sobie, co to było za słowo, ponieważ wraz z wyrejestrowaniem (się) z wymienionego forum znikają bezpowrotnie wszystkie tematy oraz posty.
Owe mruczankowe pogaduszki „swetrologa” w nad podziw pięknym październiku 2013 roku podpowiedziały mi zadedykowany Mu wiersz pt. „Koty”:
askawinowi :-)
Koty jak tygryski
za wszystkim przepadają
nawet gdy nie przepadają
czy nawet nie znoszą
kocio obojętne
majestatycznie
się przemieszczają
w bezszelestnym rytmie
polonezowych kroków
na kocich ścieżkach
rozstajnych dróg
gdzie może (chociażby) straszyć?
27.10.2013
oraz dzisiejsze wersy zatytułowane „Praca”:
pamięci „askawina” (Wiesława Jarosza)
Użyczenie sobie
cudzego mienia
to dopiero harówa
A co?
Ile trzeba
nakręcić się
gałą na tranzystorach
by wyjść z
nad
procentem
dla siebie
31.12.2016
Niech pisze w pokoju swoje utwory tam, gdzie teraz jest.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Żal i warto wrócić do łagodności i subtelności jego wierszy i opinii - dla mnie też często niezrozumiałej.
Zgadzaliśmy się wielokroć i popierał tą we mnie tą ,prawowierność " próbując łagodzić obyczaje.
Będzie go brakować .
Kłaniam mu się i macham ręką na pożegnanie .
Dziękuję.
Wszystkim Komentującym: najszczersze "Bóg zapłać" :)))