Szkoda pana Saryusza. To był jeden z nielicznych polityków prawicowych z ludzką twarzą i głową na karku (wydawać by się mogło), mimo że do niedawna w szeregach różowej Platformy. No już go nie ma. Obawiam się, że dzięki rządom PiS po prawej stronie sceny politycznej ostanie się samo błoto. To niedobrze, bo nie będzie przeciwwagi dla lewicowych nurtów. Wielką szkodę Polsce uczynił Kaczyński, gnojąc prawicę i okładając ją wieloletnią klątwą. Lata upłyną, nim odrodzi się w Polsce konstruktywny nurt prawicowy. To ubolewania godne. Przetrącił karzeł prawą nogę na długie lata. Nasza demokracja jeszcze długo będzie dojrzewać.

Krasnale postawić w ogródach,i jak w bajce-pomogą.

Co do samego limeryku, niezbyt mi pasuje "z wysokości spada się DALEJ". Upadek jest bardziej bolesny, można dłużej spadać, ale "dalej"? Nie chwytam.

Z niskości spada się bliżej, a z wysokości - dalej :) Nie wciąż dalej i dalej (i tak w nieskończoność), bo to nie bajka, a dalej w sensie narciarsko-skoczkowym. Im wyższa rozbieżnia, tym dalej lecimy :)

Hardy, przykro mi, że nie chwytasz, czyli nie rozumiesz. Może posługuję się zbyt dużymi skrótami. Więc wyjaśniam. Jeżeli czyjeś ambicje sięgały nie tylko najbliższego otoczenia, ale wyżej i dalej, to upadek dotyczy nie tylko jego podwórka, ale również całej Polski, a może sięga nawet dalej, czyli może dotyczyć całej Europy. A może nawet sięgać dalej. Wydaje mi się to proste jak świński ogon.

Ok, Janko, teraz tak :) Nie zawsze muszę w lot chwytać myśl autora.