Przejdź do komentarzyNadzieja
Tekst 22 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formaproza
Data dodania2017-04-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2246

Nadzieja*


- Podkręć Gienka!

- Co ten profesor gada? Że pół miliona Żydów do nas zjadzie?

- Cichojta!

- No podkręć Gienka o tych Żydach, w naszym radiu Nadziei.

- Ale już o czym innym gada.

- Trzeszczy i trzeszczy, nic nie można usłyszyć.

- Żydy zakłócają. Jak dawniej Wolne Europe,  Kacap, to teraz nasze Nadzieje - Żyd i mason.

- A co to jest ten mason,  Gienka? Bo precz gadają, a coś więcej nie powiedzą.

- Nie powiedzą, bo naród by ich zaraz powywieszał na latarniach

- Muszą gałgany straszne być, te masony, że wszystkie tak się ich boją.

- Toć papieża zamordować chcieli, ale im się nie udało, bo Matka Boża, kule własną ręką chwyciła.

- Nie wiadomo Gienka,  czy Żyd gorszy,  czy mason?

- Jeden i ten sam,  Irena. Jeden i ten sam.

No i wyszło na to, że pół miliona masonów,  narodowości żydowskiej,  ma się gdzieś w naszym biednym kraju osiedlić i autonomię żydowską, jak w Palestynie utworzyć. Kibuce takie.


- Skurwysyny,  Żydy, koncesje chcą zabrać dla naszego radia, żebym już nic nie wiedzieli  co się dzieje na świecie.

- Naród panie na ulice wyjdzie i im łby pourzyna.

- Tak się skończy. Z widłami wszyscy pójdziem na skurwysynów, bo inaczej nie można.

- Żyd skurwysyn tylko wideł się boi i ognia.

- I mason tyż!

- Toć chyba! Jak się Boga nie boją łobuzy!

- Tylko ogniem ich wygna, inaczej się nie wyniesą.

- Na Gomółkę gadają, bo ich wywiózł trochę. To tera gadają, że niedobry był. Skurwysyny.

- Kacap panie popuścił, to zara się Żyd wpierdolił i rządzi!

- Toć nasze by czerwonych skurwysynów na drzewach wszystkich powywieszały. A Żyd,  panie,  wlazł pomiędzy nich i za łby od czerwonych władzę przejon.

- Podzieliły się skurwysyny. Żydy z czerwonymi.

- Bo to panie tyż Żydy były -  te czerwone.

- Wszystko Żyd,  panie. Wszystko.

- Żyd albo Rusek.

- Tylko rudy - Niemiec.

- Z Wermachtu panie, tylko mundur schował skurwysyn.

- Bo by go ludzie rozstrzelali na miejscu.

- Toć wszystkie wiedzą!

- No i co? Naród głupi,  panie. Głupi jak but.

- A kto na nich głosuje Marian?

- Żydy.

- Toć nie pierdol. U nas we wiosce nie ma żadnego.

- Tak głosy liczą. Żyd liczy, to zawsze mu wyjdzie, że Żyd rządzić musi.

- Żyd grabi, a jak skończy i się nędza zrobi, to Kacap nazad wlizie, zobaczysz. I Hameryka nie pomoże, bo jak już nic nie zostanie, to i oni dupę na nas wypną. Niech Rusek puste pola i ruiny bierze.

- A co z narodem,  Józef?

- Z głodu wyzdychają wszystkie.

- Jak takie głupie są, to niech zdychają.


- Widzita, co się dzieje? Ludzie z całego świata dzwonią i na Żydów gadają. Z Hameryki nawet.

- A co myślisz, że one nie wiedzą, kto u nas rządzi? Wszystkie wiedzą.

- Mordują nas Żydy i świat widzi, tylko u nas nic powiedzą.

- Ino  w naszej Nadziei.

- Koniec świata będzie, bo tak dłużej nie może być.

- Nie bójta się... nasze się za Żydów wezną. Tylko patrzeć.

- Na Warsiawę już się szykują. Toć było w radio.

- Jakbym nie słuchali,  Józef, to bym nic nie wiedzieli.

- Bo w mendiach,  panie,  nic nie powiedzą. Chwalą wszystkie, że taki dobrobyt, a muchołap każe ludziom żryć szczaw.

- Jak we wojne -  ludzie jedli z głodu.

- Toć oni chcą, żeby wojna była! A po co tak kradną? Rozkradną wszystko i będzie wojna, panie.

- Ba, a jak... Żyd, skurwysyn, zawsze wojne wywoła.

- Najpierw głód zrobi. Jak tera.

- To już blisko wojny jest, Józef.

- A jak! Żyd doprowadził.


- A o tych zboczeńcach słuchaliśta?

- Co Irena?

- Chcą, żeby po ulicach chodziły wszystkie razem z normalnymi ludźmi.

- Panie zmiłuj się!

- I żeby się żeniły ze sobą.

- Koniec świata będzie.

- Tyncze warsiawiakom postawili koło kościoła. Najlepi, żeby zamiast niego,  tyncza była.

- Tynczów tyle co rok... na co im? Ale podobnież naród ją spalił?

- No i drugie nazad postawili, żeby Pana Boga obrazić.

- Co się wyprawia z tymi zboczeniami.

- Ty słyszałaś Irena, żeby chłop z chłopem, kiedy?

- Wojnę przeżylim, różne rzeczy widziałam, ale takich jeszcze nie.

- Skąd to się bierze?

- Psują ludzi. Zboczenia każą uprawiać i w szkołach młodych uczą.

- Jak to może być, żeby chłop z chłopem, Gienka? Tfu! Aż się rzygać chce. Tfu! Obrzydlistwo bierze. Zmiłuj się Panie!

- Ja to bym nie mogła patrzeć.

- A kto by mógł na coś takiego? Normalny żaden.

- Dajta spokój kobity! Co wam do łbów przyszło?

- Toć o zboczeńcach gadają precz, w Nadziei!

- Zagnać skurwysynów do wideł, to im zboczenia raz dwa przejdą.

- Bogać. Panie.

- I tyn dzyndzel, precz gadają. Co to za cholera, panie?

- Proboszcz gadał, że gorsze jak komuna.

- Jebu ich mać! Czego te skurwysyny Żydy,  nie wymyślą. A już to gdzie je?

- Podobnież dopiero chcą wprowadzać.

- A na czym to polega,  Marian?

- Cholera wie... babów na chłopów mieniają i odwrotnie,  czy coś...

- Jak mieniają?

- Operacje takie robią chirurdzy.

- A na skurwysyn?

- Moda taka przyszła i chcą zrobić dzyndzel dla wszystkich.

- Kurwa je mać, co oni wyprawiają Marian.

- W dupach się ludziom przewala. Wojny nie było dawno.

- We wojne to by mu, skurwysynoju, Mengele zrobił dzyndzel. W lustrze by się nie rozpoznał.

- A ty, Józef, na kobitę byś się zrobił?

- Spierdalaj, Marian. A skąd ty wiesz, co to ten dzyndzel?

- Toć w Nadziei precz gadają, matula cały czas słucha, to wiem.



*- rozdział powieści `Bękart`

  Spis treści zbioru
Komentarze (7)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świetnie się to czyta w oczekiwaniu na kolejne zdarzenia i sytuacje. Barwny i bogaty język oraz zwyczajowo błędy interpunkcyjne. Sporo ich jest, więc nie będę wymieniał.
Nadal powtarzają się błędy interpunkcyjne, o których ostatnio pisałem, czyli o wydzieleniu przecinkami osoby, do której się zwracamy: "Podkręć Gienka!"
"No podkręć Gienka o tych Żydach....".
Z zapisu wynika, że należy pokręcić "Gienka", mimo że autor miał w zamiarze zwracać się do "Gienka". Ostatnie cudzysłowy są po to, by wskazać, że autor niewłaściwie pisze to imię: Genka, a nie Gienka. Rozumiem to, gdyż na moim rodzinnym Mazowszu do dzisiaj mówią "chiba", Gienek, Gienia, ale także "kedy".
avatar
Bardzo dobre, żywe dialogi. O interpunkcji wypowiedział się Janko, ale to praca dla korektora w wydawnictwie.
*Jakbym - Jak bym (napisałbym oddzielnie, mimo że to potoczna mowa. W tym samym zdaniu jest "to bym" oddzielnie, więc konsekwentnie).

Co do zapisu imienia "Genia" lub "Geniek" - w narracji prawidłowo, natomiast w wypowiedziach też zapisuję zmiękczone "Gienia", "Gienek" (tak ludzie wymawiali, nie tylko na Mazowszu, ale również na Wileńszczyźnie i... po wojnie w mojej rodzinie). Właśnie zapis "Genia" oraz "Gienia" zastosowałem w ostatnio zakończonej mojej prozie.
avatar
Nie dopisałem, że piszemy Wehrmacht, a nie Wermacht.
avatar
Skąd ja znam te dialogi?Język niewyszukany,i ogólnie rzecz ujmując-żywcem wzięte ze wsi,ale swojskośc kulturowa nawet w zapisie jest prawidłowa,poza kilkoma znakami interpunkcyjnymi.
avatar
Tak jauz legion jest,ze żydzi zagrażają kkatolikom,katolicy muzułmanom,muzulmanie zydom,a pislamiści peowcom.
avatar
A dom Boży to znajduje się w damaszku.
avatar
"Niedaleko Damaszku
Siedział diabeł na daszku
W kapeluszu czerwonym
Kwiateczkami upstrzonym." nie moje.
© 2010-2016 by Creative Media
×