Przejdź do komentarzyObchodzę szeptem
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-04-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1390

pierwszy raz od wczesnego dzieciństwa  

dziś nie dałem ci prezentu na urodziny  

nawet nie złożyłem życzeń  

tak jak przystoi twarzą w twarz  


wczepiłem się w wiatr z szeptem  

niech poniesie w błękit  

po którym rysuję patrząc  

wspomnieniami  


sama mówiłaś że po śmierci  

nie obchodzi się  

świeczki nabierają znaczenia  

zdmuchnięcie blednie z życzeń  


dla mnie jesteś 

tylko tort już niepotrzebny


2017.04.25

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
O, Matko święta... Serce boli...

Błogosławiony cud - takie pióro!
avatar
Bardzo ładnie o matce... jest cudem Natury i nośnikiem życia, dlatego jest taka szczególnie piękna.
Pozdrawiam :)
avatar
Trudno mi było przeżyć wczorajszy dzień. Pierwszy raz w ten sposób.
avatar
Wiersz osobisty.
© 2010-2016 by Creative Media
×