Tekst 61 z 140 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2018-10-10 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2019 |

Coś mi się śniło. Niech pomyślę...
Ach! Byłam chyba żółtym liściem.
Niosło mnie lekko nad aleją
w parku. A było to jesienią.
I nagle wpadłam wprost do czapki
(wpadając przy okazji w zachwyt).
Dzianina miękko przytulała
nerw każdy liściastego ciała.
Co było dalej? Nie pamiętam!
Wiem, że w osnowę wątek wprzędłam,
potem zgubiłam... Czy to chwytasz?
Zbudzona - w lustro. Jest! Kobieta!








oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
:)
Befano, miło Cię widzeć. :) Piekny song. :)
oceny: bezbłędne / znakomite