Przejdź do komentarzycoś o demokracji ludowej z bożym narodzeniem w tle
Tekst 123 z 115 ze zbioru: dziwowisko
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz biały
Data dodania2018-11-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1472

a kiedy rodzice

obowiązkową szarość

dozowali sobie

dolewką do kawy

ja

pisałem list do Fidela Castro

tak bardzo chciałem

aby zbliżające się święta

pachniały pomarańczami


dzieciństwo to system

nieomal doskonały

a on

był czerwony

i miał brodę


  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo dobry retrospekcyjny wiersz, ale wydaje mi się, że ostatnie trzy wersy są zbędnym dopowiedzeniem.
avatar
Dla naszej Młodzieży 3. Tysiąclecia trzeba tutaj dopisać konieczny historyczny już kontekst: otóż nasi Rodzice robili sobie codziennie dolewkę /do swojej kawy/ czyli robili tzw. Augusta III Mocnego, bo tę delikatesową kawę kupowało się tylko w Pewexie za zielone i spod lady, a takie pomarańcze można było "dostać" w tamtych archeologicznych Czasach jedynie na święta B. N.

"On był czerwony i miał brodę" - to jest i tamten system, i św. Mikołaj byli czerwoni - i "obaj" uprawiali gigantyczne rozdawnictwo jak popadnie każdemu byle czego z okazji i bez okazji
avatar
I pomyśleć, że to dzięki twoim listom, były wtedy pomarańcze...
avatar
Optymisto, to może chociaż,dziękuję heh.
avatar
Arsene, mea culpa.
avatar
Emilio,Janko, dziękuję.
avatar
Bardzo fajnie napisane :-)
avatar
Befano, zgadzam się z tobą (heh), dzięki.
© 2010-2016 by Creative Media
×