Gdyby nie brak wyraźnego kruczka /haczyka/, byłaby to wcale niezła poetycka pięta (patrz nagłówek).

Pięta Achillesa.

Niestety, założenie konstrukcyjne, na którym opiera się przekaz, że to pieta "wyrzeźbia" życie człowieka i z włóczęgów "robi" Boże dzieci - vide początek i koniec tekstu - niestety, to założenie kompletnie nie odpowiada marnej bardzo codzienności samych zainteresowanych /tych włóczęgów/.

W samej takiej niebiednej przecież Kaliforni z jej Doliną Krzemową w ub. roku (PRZED PANDEMIĄ!) liczba bezdomnych wzrosła - uwaga! - o 42% ??!

W jakich warunkach żyją - i umierają! - ci zapomniani przez Boga i świat ludzie - nie psy, a L U D Z I E - chyba możemy to sobie sami wyobrazić, gdyż i u nas w Polsce grubo niedoszacowane szacunki tego zjawiska też nie są wszak z kapelusza brane: tych Bożych dzieci-włóczęgów między Bugiem a Odrą w zeszłym roku było ponad 33.000 (patrz statystyki i codzienne widoki na polskich ulicach!).

To dla nowoczesnej,
dotowanej potężną kasą,
sytej, unijnej
i tak demokratycznej
Polskiiiiiii Biało-Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeerwonej
hańba hańb.

W polskich sierocińcach każdego roku PRZYBYWA ok. 3 tysięcy niechcianych dzieci, z powodu masowej emigracji zarobkowej pojawiło się nad Wisłą nowe tsunami społeczne setki w postaci jeszcze niezdiagnozowanych setek tysięcy (??) eurosierot, w naszych schroniskach dla bezdomnych nie ma już żadnych miejsc dodatkowych dla tych, których namnożyła pandemia, etc., etc., etc. -


i już wkrótce zobaczymy, co z tej mieszanki wybuchowej się urodzi w najbliższym czasie

Jakieś idiotyczne "setki" zaplątały się między wódkę a zakąskę, chociaż ani jadłam, ani piłam