Lubię zabawy słowem polskim...

Ot i urzędNIK,
ale nie NIKt,
przeżarł korupcją...
ale nie zNIKł.

W tej merkantylnej dobie zainteresowanie skołowanego Franka każdym złego szeląga /szwajcarskim/ frankiem w pełni uzasadnione.

I gdzie był/jest ten unijny już, tak europejski NIK??

Z rękoma w nocniku zrobiony na szaro Polak może sobie co najwyżej pluć teraz w brodę

Emilio i Hardy, dziękuję za komentarze, a przede wszystkim za zrozumienie odniesienia się do naszej paranoidalnej rzeczywistości.
Z odbiorem satyry politycznej moim zdaniem jest u nas coraz gorzej, nad czym oczywiście ubolewam.