Przejdź do komentarzydryfuję
Tekst 52 z 255 ze zbioru: Zielone lustro
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2020-01-22
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1634

słoneczne

przenikają  myśli

przestrzeń głowy

płynie przez usta neutrina


pod biustonoszem droga mleczna

dryfuję wzdłuż w poprzek

blade  pośladki

widzę przez koronkowe majtki


odpływam

echo trzeci wymiar

piękny umysł przeliczy

nic nie trwa wiecznie


w wyobraźni kosmicznych zdarzeń

nikt nie wytłumaczy

naciągam gacie

wychodzę z chaty

o kilka przyjemności bogatszy


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Super :-D :-D :-D
avatar
Znakomity erotyk,
napisany
- niebanalnie,
- intrygująco,
- z niewymuszonym wdziękiem
i
- polotem

;)

Tylko tak trzymać!
avatar
Koronkowe /matki/ majtki
Niewymowne /ojca/ gacie
Jako dzieci-kajtki
Też mieliśmy w chacie.


Się suszyły w słońcu
Razem z pieluchami...
Chciał, czyś nie chciał, w końcu
Majtki rosną z nami.
© 2010-2016 by Creative Media
×