| Autor | |
| Gatunek | poezja | 
| Forma | wiersz biały | 
| Data dodania | 2020-11-14 | 
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1220 | 

`Ta ręka, która w wir wprawia wodę w kałuży,
Podnosi lotny kurz; ta, która wiąże wiatr,
Ciągnie mój czarny żagiel.`
Dylan Thomas `Ta siła, która przez zielony lont prze kwiaty`
tłum. Stanisław Barańczak
I.
tyleż ucieczek. pozornych. nieogrodzone podwórko.
brodzi się w zielsku po pas. zadeptuje ślady.
śmieci ledwie przykryte piaskiem:
paprocie przebijające się przez włóczkowe swetry
szklane odbryzgi, nóżki kieliszków i szyjki
butelek po mleku salicylowym
wreszcie znajduję coś wartego uwagi
walkman Grundig, może ostatni w Polsce.
dziwne napisy nad przyciskami
Override/ Overdrive
kaseta w środku, bez jakichkolwiek napisów
przekładam baterie z latarki
nie działa. zdenerwowany zachowuję się
jak ostatni małpiszon. jeb! — artefakt
roztrzaskuje się o drzewo
węszę jeszcze bliżej ziemi
ciągle nie udaje mi się dostrzec, w kórym miejscu
stał dom. nawet zarysów nie ma.
II.
tyle kolorów! w rowie, za zakrętem
od niepamiętnych czasów, na dachu,
leży Opel Ascona B
mili- i — potem — policja chyba nigdy
nie zainteresowała się sprawą (a jeśli nawet -
zapewne umorzono ją z powodu
nie wykrycia sprawców, zresztą do dziś
przedawniła się ze sto pięćdziesiąt razy)
płonął wielokrotnie, biedulek. moim zdaniem
w ten sposób przepoczwarza się:
najpierw obrasta śmieciami
by potem — dość malowniczo — wracać
do szczątkowej formy. znowu się stawać
szkieletem, żywą istotą i jednocześnie kokonem
(teoria wymaga dopracowania)
to jego cykl życiowy:
rudo-beżowa gąsienica
i nielotny motyl o pomarańczowych skrzydłach
III.
tyle pomysłów!
burza pachnie spalenizną. zadzieram głowę
— i kropelki deszczu zmieniają się w szklane igły
po oczach mnie, po powiekach!
zupa rozlała się na niebie. ktoś powinien wziąć
długi i odpowiednio gruby promień
zamieszać, nim całkiem się sfajczy i zarazem
wykipi, zaczną nam spadać na głowy mętne
gołębie, wroniska o białych piórach
IV.
tyleż chceń! by — chrzaniąc przyzwoitość —
(to woda zastoinowa, czuć aż tutaj,
gęsty żur, w którym odbija się to
co niebyłe, lub półzaistniałe
i — może — co nie warte wspomnień)
mówić bez choćby grama gramatyki
że zdradziłbym cię
ale nie mam dokąd



 Krwawa sygnatura. Sekret Caravaggia na Malcie
 Krwawa sygnatura. Sekret Caravaggia na Malcie tak dużo
 tak dużo



 
   



 nowe teksty
 nowe teksty
oceny: bezbłędne / znakomite