Tekst 42 z 61 ze zbioru: to nie selfie
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2021-07-21 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1038 |

Pani Monice
przełykam ślinę
drętwieję
na pewno umrzemy
najważniejsze zdążyć wybaczyć
i jeszcze przeżyć stratę siebie
głos wbija się we mnie
siedzę nieruchomo
krzesło jednak skrzypi
monety dźwięczą w kieszeni
telefon woła głucho
rozpoznaję jego drżenie
wierzę w chwilę
w której milczenie upomina się o głos
pytaniem
nie chodzi tylko o trwanie
chodzi o zgasłe uśmiechy
wykrzywione usta
i bladość
której nie da się pomalować
i o słowa
bo umierają pierwsze
teraz jeszcze płyną między nami
wybieram ich tyle
żeby czuć
że ciągle jestem
wracam do domu
zanim włożę klucz w drzwi
porozmawiam z wiatrem i z deszczem
przekrzyczę starego kosa
gnieżdżącego się w krzakach
stracę oddech wciągając powietrze
sesja potrwa jeszcze








oceny: dobre / dobre