Przejdź do komentarzysesja
Tekst 42 z 58 ze zbioru: to nie selfie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-07-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń659

Pani Monice


przełykam ślinę

drętwieję

na pewno umrzemy

najważniejsze zdążyć wybaczyć

i jeszcze przeżyć stratę siebie

głos wbija się we mnie

siedzę nieruchomo

krzesło jednak skrzypi

monety dźwięczą w kieszeni

telefon woła głucho


rozpoznaję jego drżenie

wierzę w chwilę

w której milczenie upomina się o głos

pytaniem

nie chodzi tylko o trwanie


chodzi o zgasłe uśmiechy

wykrzywione usta

i bladość

której nie da się pomalować

i o słowa

bo umierają pierwsze


teraz jeszcze płyną między nami

wybieram ich tyle

żeby czuć

że ciągle jestem


wracam do domu

zanim włożę klucz w drzwi

porozmawiam z wiatrem i z deszczem

przekrzyczę starego kosa

gnieżdżącego się w krzakach

stracę oddech wciągając powietrze


sesja potrwa jeszcze


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nawet mi się podoba :)
© 2010-2016 by Creative Media
×