Przejdź do komentarzyRozterki spadochroniarza
Tekst 106 z 101 ze zbioru: Moje wiersze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-09-01
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń178

Widok z dachu świata 

przejmujący i ogromny 

pod czaszą niebo czyste 

jak w soczewce myśli 

bardziej wyraziste. 


Przed nim świat jakby 

rozpościerający się stąd 

do nieskończoności. 


Kiedy kołysząc się opada 

w cieniu zielonego parasola 

usiłuje opędzić się od 

natrętnych myśli o niej. 


Nawet odważny człowiek może 

mieć powody by załkać 

rozdarcie ma ogromną moc 

jest jak rytuał gromu. 


Spojrzał na krążące ptaki 

westchnął 

zbliżał się do miejsca przeznaczenia 

ale czy jest dla kogo. 


Połknął tuż przy ziemi 

kilka motyli 

na lądowisku nie było jej 

stara się nie myśleć o tym 

żyć z dna na dzień. 


Przyjął rozmarzoną rezygnację 

cóż 

poszybuje jeszcze nie raz 

prężąc muskuły i skrzydła 

czekający cierpliwie na momenty 

wzlotów i radosnych lądowań. 


Miłość stwarza się sama 

tracimy czas 

nawet przybywając 

z innej planety.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Przede wszystkim wolność i adrenalina.
© 2010-2016 by Creative Media
×