Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-09-04 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 583 |
Gospodarz miasta już chciał zapytać o cel przyjazdu do Arbatowa syna słynnego lejtenanta, lecz nieoczekiwanie dla siebie samego uśmiechnął się z żalem i powiedział:
- Cerkwie mamy tutaj zachwycające. Przyjeżdżali do nas nawet z samego Centrum Nauki z zamiarem, żeby je odrestaurować. Powiedzcie, proszę, czy pan jeszcze pamięta powstanie na pancerniku *Oczakow*?
- Bardzo niewiele, bardzo, - odparł nasz bohater. - W tamtym heroicznym czasie byłem zupełnym maluchem, bezmyślnym dzieciakiem.
- A, przepraszam, jak panu na imię?
- Nikołaj... Nikołaj Szmidt.
- A po ojczulku*)?
*Ach, niedobrze, niedobrze!* - pomyślał nasz przybysz, który sam nie wiedział, jak ma na imię jego własny ojciec.
- Taaaaak, - rozciągając frazę i uchylając się od odpowiedzi wprost, w końcu odrzekł, - dzisiaj wiele ludzi nie zna imion swoich zbawicieli. Zaczadzenie NEP-em**) Brak w nas tamtego entuzjazmu. Jeśli chodzi o mnie, trafiłem do waszego miasta całkiem przypadkowo. Ot, zwykła w podróży nieprzyjemność, w rezultacie której jestem właśnie bez kopiejki przy duszy.
Przewodniczący bardzo ucieszył się zmianie tematu rozmowy. Fakt, że zapomniał imię oczakowskiego bohatera, wydawał mu się nieledwie haniebnym.
*Prawda, - myślał sobie, z miłością wpatrując się w natchnione oblicze syna bohatera, - na tutejszej prowincji całkiem w tej robocie zagłuchniesz. O wielkich Wielkich z kretesem zapominasz!*
- Jak pan mówi? Bez kopiejki przy duszy? To bardzo ciekawe.
- Oczywiście, mógłbym zwrócić się z tym do prywatnej osoby, - odrzekł nasz petent. - Każdy mi z własnej kieszeni da, ile tylko będzie mógł, ale, sam pan rozumie, z politycznego punktu widzenia nie jest to chyba do końca wygodne. Syn rewolucjonisty - i raptem żebrze u jakiegoś prywaciarza, u nepmena...
Ostatnie te słowa syn lejtenanta wyrzekł z hamowanym szlochem. Gospodarz miasta z trwogą wsłuchiwał się w nowe intonacje w głosie swego gościa. *A nuż to jakiś epileptyk? - przyszło mu na myśl, - i bez fury kłopotów z takim się nie obejdzie*.
- I świetnie pan zrobił, nie zwracając się do nikogo prywatnie, - rzekł ostatecznie skołowany nasz przewodniczący.
Po czym syn czarnomorskiego lejtenanta miękko, bez żadnego nacisku przeszedł do konkretów - i poprosił go o 50 rubli. Ten, ograniczony wąskimi ramami miejscowego budżetu, mógł mu dać jedynie 8 rubli i trzy talony na obiad w kooperatywnej stołówce o wdzięcznej nazwie *Były przyjaciel żołądka*
Syn bohatera rewolucji tymczasem ułożył banknoty i te talony w głębokiej kieszeni swej znoszonej szarej i miejscami nieco wytartej marynarki i już miał zamiar wstać z różowej pufy, gdy u wejścia dobiegł ich jakiś tupot i okrzyki protestu sekretarza.
Drzwi pośpiesznie otwarły się, i na ich progu pojawił się nowy petent.
- Kto tu jest najważniejszy? - zapytał, ciężko dysząc i błądząc niezbyt przytomnie wzrokiem po gabinecie.
- Ano, niby ja, - rzekł skonfundowany tym wtargnięciem przewodniczący.
- A to zdrówko, panie naczelniku, - wrzasnął nowoprzybyły, wyciągając do niego swoją szeroką jak łopata dłoń. - Poznajmy się. Jestem synem lejtenanta Szmidta.
- Że kim pan jest?? - zapytał wytrzeszczając oczy gospodarz miasta Arbatowa.
- Synem wielkiego, niezapomnianego bohatera, lejtenanta Szmidta. Nikołaj Szmidt, do usług.
Tutaj przewodniczący w kompletnym zagubieniu wskazał palcem pierwszego swojego gościa, twarz którego przybrała jakiś dziwnie senny wyraz.
W życiu dwóch tych żulików nastała wyjątkowo drażliwa chwila. W ręku skromnego i łatwowiernego gospodarza Arbatowa w każdej dowolnej minucie mógł błysnąć długi nieprzyjemny miecz Nemezydy***) Nieubłagany Los dawał jedynie ułamek sekundy na stworzenie wiarygodnej kombinacji, która mogłaby ich obu teraz uratować. W oczach drugiego syna lejtenanta Szmidta pojawiło się dzikie przerażenie.
1931
........................................................................
*) A po ojczulku? - w Rosji oprócz nazwiska dzieci po swoim ojcu dziedziczą również jego imię, z greckiego tzw. patronimik;
**) NEP - Nowy Ekonomiczny Ład, obejmujący w Rosji Sowieckiej lata 1921 - 1929;
***) miecz Nemezydy - Nemezis, grecka bogini zemsty, personifikacja gniewu bogów