Tekst 105 z 254 ze zbioru: okolicznościowe
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | utwór dramatyczny |
Data dodania | 2022-01-18 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 777 |
~~
Osiemnasty styczeń, a więc środek zimy,
my zaś - jak co roku - znowu biadolimy
że gdzieś deszczyk pada, lub też ziębi mrozem ..
Chcieliśmy saniami, a trzeba powozem
jechać w odwiedziny do swoich sąsiadów.
Ot, marni zarządcy - bez składu i ładu
zawiadują pogodą, nie patrząc tradycji ..
Muszę więc obmyśleć tekst ostrej petycji,
w której to domagać się będę poprawek
od odpowiedzialnych, co spijają kawę,
zamiast dozorować, co się w chmurach dzieje ..
.. (muszę walnąć setę, bo mnie .. krew zaleje!!!)
~~
oceny: bezbłędne / znakomite
Se na jedne nóżkie.
Do wieczora zejdzie,
Jak zlegne pod łóżkiem :)
i .. usnę na ławie
Potem się napiję,
Znowu dam se w szyję,
Spadnę, walnę czołem...
Tym razem pod stołem.
Życie moje niewesołe.
Bo nie mam żony,
Nie mam psa ni kota -
Żem sierota ;(
Nie mam też brata.
Na stare lata
Kto poda wody?
Wszak-em niemłody...
- ja siem* tutaj zamartwiam .. a niech Cię licho capnie!!!