Przejdź do komentarzyZgniłe jest piękne
Tekst 72 z 86 ze zbioru: ŻYCIE W NIEBYCIE
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2022-03-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń565

Taniec wariatów otworzył Tyberiusz, perfidny władca słynący ze skazywania zamożnych na śmierć i przejmowania ich majątków; co który z owoczesnych oligarchów dorobił się fortuny większej od bogactwa dyktatora, stawał się jego wrogiem.

Złowieszcze rządy tego cesarza zapoczątkowały imperialny horror. Za nim dreptał jego nieśmiały następca, z wyglądu cherubinek, w istocie – kanalia. Podobno Tyberiusz wybrał go dlatego, by się w przyszłości okazało, że w porównaniu z nim był nie aż takim łajdackim łajdakiem. I rzeczywiście: w porównaniu z nim, był aniołem.

W trakcie dalszej karuzeli wydarzeń zmieniła się dekoracja i oto szaleńca Kaligulę zastąpił cezar Klaudiusz, człowiek wolny od przywar swojego poprzednika.

Okres panowania Klaudiusza nie był długi, lecz odznaczał się względnym odprężeniem i normalnością, która okazała się ciszą przed burzą: skutkiem intryg i morderstw, na polityczną estradę wtarabanił się następny pomyleniec: Neron.

Tak czy inaczej, chlubne dzieje cesarstwa rzeźbiły psychiczne nowotwory; Kaligule odlatujące w niebyt razem ze swoim paranojami.

Ci pozornie śmieszni, a naprawdę groźni kacykowie o wrednym charakterze, figury, przed którymi poddani drżeli z obawy o życie, zostały wyputinowane z władzy przez ludzi mających dosyć rządów chorego władcy.

Pozbawieni jej wszakże chwilowo. Na krótko, bo ludzie, są głusi na wyciąganie wniosków z Historii. Szybciutko i skwapliwie zapominają nauk przeszłych niepowodzeń. Lekceważą fakt, że po Kaligulach i Neronach przychodzą stada pomniejszych naśladowców chętnych do dzierżenia pały. Hordy skarlałych przez los, pragnących doskoczyć do swoich bożków. Doskoczyć, a jak im się poszczęści, to i prześcignąć. Zakasować i pogrążyć cały świat w nieustannej trwodze. Żądnych wyjaśniania mu, że zgniłe jest piękne.

*

Siła by gadać o wyczynach tak zacnych popaprańców, lecz nie sądzę, by było warto skrobać elaboraty na ów temat; analizą tych przypadków powinny zająć się podręczniki o głupologii.

Rozpatrywanie poczynań obłąkanego jest być może ciekawym i pouczającym zajęciem, ale mnie ono nie rajcuje. Uważam je za ohydne. Szczególnie, kiedy od świra zależy mój los.

Pomijam aspekt szpitalny zagadnienia. Poruszam się wyłącznie w politycznych rewirach. Jedynie, bo gdy szaleniec zaczyna błyszczeć brakiem rozumu i swoim działaniem wpływa na jakość życia swojej rodziny, szkody dotyczą tyko tej rodziny. Zatem niewielu osób.

Lecz są niepowetowane i ciężko je naprawić wtedy, gdy sprawuje realną władzę nad wielomilionowym krajem. Zabójcze są zwłaszcza wówczas, kiedy na skutek niewiedzy, czy przyzwoitości, zawiaduje siłami zbrojnymi bądź dąży do rozpętania wojny.




  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ci wszyscy socjopaci dzierżący władzę - czy to w m4, czy też w jakimś kraju - zawsze są toksyczni dla otoczenia. Tak, skala jest większa lub mniejsza. Taki drobny ciągnie za sobą sfrustrowaną żonę, która tworzy konflikty o byle co, i dzieci, które psują atmosferę w klasach, do których uczęszczają. A taki Idi Amin Dada czy marszałek Czojbalsan dla swego świrostwa niszczy życie milionów w jakimś zakamarku świata. Mimo humorystycznych aspektów swego wariactwa. Do władzy nad innymi nie pchają się normalni.
© 2010-2016 by Creative Media
×