Przejdź do komentarzyCiche stany zapalne
Tekst 5 z 9 ze zbioru: Kwadratowe tulipany
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-06-29
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń207

już nie drży moje  imię na  twoich  srebrnych ustach

bez słów spowici  tęczą milczenia

budujemy bocianie gniazdo na kominie

w nocy poruszamy  się jak lunatycy

trudno   się wybudzić

więc spijmy  jeszcze

niech inni o nas mówią

zbyt często

zatracam się w twoich ramionach  przed lustrem

w chwilowych prekognicjach

zmysłowo szepczesz  poezji do ucha

zostawiasz jej na ustach swoje imię

jej dłonie na twojej twarzy gładzą krawędzie  wszechświata

spadamy bez siebie w przepaść jak   bezcenne obrazy ze ściany

jesteś jeszcze   przy mnie

tuż w okolicy tętnicy szyjnej

wbijasz  się jak  jak wampir

odchodzisz niespełniony z moją

kroplą krwi czarną rosą

może w nocy  szukasz innej zdobyczy   w przydrożnej knajpie

za rogiem  tuż przy mojej ulicy

rozbijam się  na  kawałki

tęsknimy w  przebraniach   utkanych    z  fałszywej melodii

ściśnięci   między walizkami

niepewną podróżą umęczeni

dojeżdżamy  na pół   gwizdka

zbaczając  wciąż  od siebie

wpadamy w objęcia świtu

zakładając domowe kapcie


7/06/23


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Liryka miłosna najwyższej platynowej próby. Chapeau bas!
avatar
Przede wszystkim zaimkoza.
© 2010-2016 by Creative Media
×