"Poprawianie" siebie i ludzi:

pudrowanie, szminkowanie, liposukcja plus kwas kiełbasiany, klajstrowanie niewygodnych cech, wycinanki w ich życiorysach itp., itp.

mamy w genach. Każdy x razy zagląda do lustra /do fryzjera, do szafy z ciuchami etc., etc./ nie po to, żeby tam ujrzeć siebie! Przebieranki, robienie oczu, dodawanie sobie wzrostu, strojenie się w cudze piórka itp., itp., to techniki manipulacji, jakie stosują wszyscy ze sztucznymi wąsami kieszonkowcy, zamaskowani wydrwigrosze, "życzliwie uśmiechnięci" potrząsający rękoma politycy i wszyscy inni hochsztaplerzy, robiący z ludzi ciężkich osłów.

Telewizja - jak wszystkie media - jest po to, żebyś zobaczył w niej to, co ciebie od zawsze jarało:

zgrozę.

"Poprawianie" ludzi - to przecież zgroza i cyrk na kółkach