Autor | |
Gatunek | romans |
Forma | proza |
Data dodania | 2025-06-26 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 23 |

Ułamek sekundy to dla Ogólnej Teorii Względności szmat czasu i ogrom opisywanych zjawisk oraz zagadnień, są jednak ułamki sekundy które się fizycznym definicjom wymykają. Tak jak wtedy gdy wzrok kobiety w ułamku sekundy zmienia się z oburzonego tym, że siedzący naprzeciwko w metrze delikwent bezczelnie się gapi, na wzrok oburzony tym, że się bezczelnie nie gapi. W męskiej głowie procesy zachodzą nieco wolniej, ktoś powie dostojniej, ale czy ja wiem? W tym ułamku sekundy udaje się jedynie podnieść wzrok na monitor, na którym są wyświetlane reklamy, prognoza pogody i co najważniejsze wyniki sportowe. Męska głowa, która prawie nie dostrzega w pierwszej chwili kobiecego oburzonego spojrzenia, ucieszy się z wygranego meczu ulubionej drużyny, zadowolona pokiwa przyjaźnie.
Po kolejnym ułamku sekundy wszystko się zdecyduje. Może się tak zdarzyć, że wzrok przestanie być oburzony a wyniki sportowe istotne. Wszechobecna Miłość, która być może otrzymuje wynagrodzenie na akord, od połączonej pary, dostrzega swoją szansę. Musi być szybsza od mózgu, i zacząć działać zanim ten zacznie się zastanawiać, czy to możliwe że przypadkowi pasażerowie są do siebie odpowiednio dopasowani, i innymi przyziemnymi, typowymi dla mózgu kwestiami. Aby Wszechobecna Miłość mogła być skuteczna, często działa w duecie z Przypadkiem, dogadują się tam jakoś. Przypadek robotę ma prostą, musi na przykład sprawić, że oboje wysiądą na tym samym przystanku metra, jeszcze lepiej jak udadzą się na ten sam przystanek autobusowy. Wtedy jest wystarczająco dużo czasu, spojrzenia spotykają się coraz częściej, trwają coraz dłużej. Pojawia się ktoś jeszcze, często gdy pojawia się ktoś jeszcze związki się kończą, ale w tym przypadku, kiedy pojawia się Uśmiech zaczyna się robić przyjemnie, a czasami nawet milutko, przecież takie spojrzenie w połączeniu z takim uśmiechem nie mogą być przypadkowe. Impulsy w głowach już powstały, muszą tylko przejść transformację w słowa. Ogólna Teoria Względności poświęca transformacjom dużo czasu, ale tu nie ma czasu, wszystko musi się zadecydować pilnie, kto wie, może to ten ważny moment w życiu, w którym zbiera się wszystko co ważne, w którym się wszystko splata. Ale jednak coś blokuje. Przyjeżdża autobus, na szczęście wsiadają oboje.
- A więc mamy coś wspólnego, wspólny autobus na początek! – powstaje myśl w jednej z głów.
- Śledzi mnie gnojek! – powstaje myśl w drugiej.
Korek, autobus stoi. Cisza, ale taka elektryzująca, przyjemna. W pewnym momencie kierowca dostrzega lukę w korku, przyspiesza nagle i jeszcze bardziej nagle hamuje, bo luka w nieoczywisty sposób zniknęła. Wpadają na siebie, ta nieplanowana bliskość wyzwala kolejne impulsy, w ułamku sekundy powstają skomplikowane związki chemiczne, z radości trąbi klakson autobusu. No a dalej to już jakoś tak samo.
I żyli długo i w miarę szczęśliwie, na tyle na ile się da.