Przejdź do komentarzyDziewczyna i Literat
Tekst 46 z 44 ze zbioru: Prozaicznie inaczej
Autor
Gatunekproza poetycka
Formautwór dramatyczny
Data dodania2025-09-29
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń51

Na zimnym i srebrnym ekranie ślinią się kłamstwa niedbałe, że uciekła z domu, gdy trwała

emisja serialu. Jej zniknięcie było zjawiskiem biologicznym, zwróceniem na siebie uwagi

pewnego mężczyzny. Miała podjąć studia na wydziale życiowego posłannictwa. Gotowa do

dojrzałości, jeśli taka się przytrafi. Marzyła o miodowym miesiącu i zapiętych pasach bezpieczeństwa, zgodnie z naturalnym rytmem i dygotań serca.


Jej życie przypominało sałatkę, z przyprawami wiadomymi tylko sobie. Z dodatkiem pikanterii, idealnej we dwoje. W jesienne wieczory ze szklanką grzańca. Cóż mieli począć

rodzice, z ucieczki uczynili zwycięstwo. Ona nie chciała już mieszkać z rodzicami na

przedmieściach, wśród biegających szczurów i gryzących się bezpańskich psów i tak dalej.


To był artysta wizjoner, wieszcz, jej książę. Oczami duszy ujrzała, jak kipi w niej lawa

egoistycznych pobudek. Osiągnięcia czegoś doniosłego. Wcielić się w faktury jego książek.

Na stałe zaistnieć w artystycznej biografii. Chciała być dużą czcionką, bez marginesu.

Automatycznym akapitem. Żadną tam, małą pauzą. Tylko sprawną bohaterką w jego

utworach. Mistrzynią gramatyki, stylu i pisowni. Diakrytyczną panią na jego zagonach.

To ona miała stanąć twarzą w twarz przed czytelnikami.


Zazwyczaj w porze deszczowej i weekendy, spuszczali parę z siebie, jak dwie lokomotywy.

Mając w zasięgu pizzę i butelki czegoś mocniejszego. Kopulowali, unosząc się w powietrze

Nie były to efemeryczne wybuchy namiętności, skądże. Pokój cały trząsł się, pękały mury.

Kwiaty z parapetu spadały na podłogę.

Jej kalendarzyk i lunacepcja spełniały swoje role. Mogła jarzemka poluzować marzeniom

i fantazji.


Niewykluczone, że pisarzom potrzebne jest wiele medium do tworzenia. Według naukowego odkrycia, w każdej sytuacji istnieją dwa światy równoległe. Jeden do powieści,

jako lustrzane odbicie rzeczywistości, z odrobiną dodatków własnych. Drugi, jako związek

artysty z kobietą na żywo. Znosić jej przejawy w dzień i nocy.


Konsternacja, a właściwie ferment w głowie, nastał z niedzieli na poniedziałek. Stanął progu z zapowiadaną niespodzianką. Wyjął z torby kilka książek. NO popatrz, wreszcie mnie wydali. zaśmiał się lekko ze swego niby celowego wywodu. Zajrzyj do środka miło

nalegał. Ale po co? Znam każdą literkę i spację po przecinku.

A ta kobieta uśmiechnięta na okładce, to kto? Zabrzmiał uradowany! To najlepsza modelka

agencji reklamowej. Odchyliła lekko okładkę książki i przeczytała: Dedykacja i dwie literki

swoich inicjałów.

O! Zobacz, ja napisałem pod pseudonimem. Pamiętasz!!!

Pomyliłaś mnie kiedyś z kimś innym.


Pozwolić dynamitowi zabrać głos w tej sprawie. Niech zagłuszy gniew i frustrację.

To nie tak miało być. Odbiło jej się czkawką, przełknęła ślinę.

Zamówiła taksówkę i pekaesem wróciła do matki.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×