Przejdź do komentarzyFrajdość
Tekst 66 z 66 ze zbioru: Wiersze II
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2025-11-22
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń18

uśmiechnij się, skarbie. tak bardzo pragnę wyżąć

dla ciebie nieprzychylny real! wiesz, o podobnym

rozrachunku z przeciwnościami traktuje

jedyna znana opera Zbigniewa Religi

(której partyturę odnaleziono niedawno

w archiwum zmarłego kardiochirurga) o tytule

`Co ja chrzanię, on nie był kompozytorem

ani librecistą!`.


rozpylam ośmieszacz powietrza, Disneyland

w aerozolu – i każdy rodzaj twojego bólu

zwija się niczym jeż, połyka własne kolce

i zdycha z przebitym brzusiem.


ciągnie się baśń okołologiczna, na wierzchołki

omszałych gór, pokrytych bluszczem wieżowców

wdrapuje się kolor, wspina się zorzystość.


i nastaje zima w wersji bling bling, na siłę

robię makijaż Buce, królowa śniegu z czerwonym od

przepicia, półklaunowskim nosem, leci z sań,

zostaje sprasowana płozami. zamiast niej władcą

jest kaczor Mickey, prezydent w masce Jokera.

rozwesel się, księżniczko Harley.


w mojej terminologii ostinato oznacza wielokrotne

powtarzanie rozbudowanej struktury dotknięć,

uparte formowanie z nich cegieł, rozpięcie

świetlistych płacht ponad dachami,

krzesanie ognia, który pożera mróz.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×