Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2016-03-02 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2749 |

PĘPOWINA
pełza pobożność w tunelach odwetu
duszno od pychy dzwonią w parlamencie
czas inkwizycji kaptury gotowe
chrust przy większości pokuty nie będzie
tłoczą się komże ambona kapłana
przeszłość uprzejmie upiory wypluwa
prędkie jęzory smakuje groteska
i Dąbrowskiego Mazurek na dudach
co mnie obchodzą obrządki nad Wisłą
wmawiam uczuciom protestują blizny
piętno się w gdańskich krzyżach odnajduje
sięgam pałasza - zaniechajcie Dyzmy!








oceny: bezbłędne / znakomite
I niech to starczy za mój komentarz.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Pozdrawiam i "Jeszcze Polska nie zginęła"!
Hardy, po niejakich trudnościach, chyba zaskakujemy :)