Przejdź do komentarzyZamknięte
Tekst 4 z 13 ze zbioru: porzeczkowe przemyślenia
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2016-12-06
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1299

Nad ranem obudził mnie zapach-  

ostry i niespokojny. 

Moje spojrzenie było dzikie, 

tkwiłeś w nim jak kryształ 

oprószony śniegiem. 

Śmiejący, z winem w ręku, 

śpiewający 

i mój oddech drżący. 


Wyszłam więc, drzwi zamknięte, 

dzień otwarty i poszedłeś za mną. 

Cały w zapachu lata, 

tego, gdy rzuciłam - kocham. 

Zmieszany, z płytą w ręku, 

odchodzący 

i mój oddech gorący. 


Wróciłam do domu, 

drzwi otwarte, dzień zamknięty. 

Jesteś tu, gdy przed Bogiem klęczę- 

kolce wbija we mnie obecność. 

Dzień zamknięty, drzwi zamknięte. 


A ty 

cały śpiący, 

milczący 

i twój oddech słabnący.



FB: porzeczkowe słowa

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×