Z uznaniem za przesłanie .

Limeryk super i absolutnie nie razi mnie w nim kloaka, którą niektórzy wytykają między innymi mnie.

Mnie też nie razi, ponieważ owa peelka dziwnie mi przypomina jedną słomkę-autorkę od wszelakich ekskrementów...

:-)))

Dziękuję, Panowie za komentarze. :)

Hehe, dobre. :)

Dzieki, adk. :)

Grząska, kląska - brzmią świetnie.
Ale metoda uwodzenia chyba się nie sprawdziła.

A mnie nie urzekł limeryk, bo trudno sobie wymiotować w buty, tym bardziej, że kląskanie, to albo mlaskanie językiem podczas jedzenia, albo słowicze trele, albo stukot końskich kopyt.

Podstarzała poetka ze Śląska
pisze świństwa o swoich podwiązkach.
Chce uwieść chłopaka.
Szykuje się draka.
Stara baba, a głupia, jak gąska.

Poczekajmy jednak na mistrza musbrona.

Świetne. Mnie też kloaka razi, dlatego o niej piszę. Przypomniała mi się scenka z polskiego starożytnego filmu. Pan Ryszard Pietruski gra - zdaje się dyrektora linii lotniczych. Właśnie w jego gabinecie pojawia się kandydatka na spikerkę w lotniczym radiowęźle. Pan dyrektor bardzo cię cieszy z tego powodu, przy okazji wyrażając swoją opinię o poprzednim spikerze: "on tak mlaskał, tak dziamgał, tak kląskał, tak tfu!" Zacytowałem w oryginale.

Dzikuje za komentarze. Wybaczcie, ale ani słowa nie zmienie w tekście. Jest przemyślany.
Pozdrawiam :)

W kaloszach jej wóda kląska,
Z łapci wyłazi słoma niewąska??

Poeci wulgarni,
Teksty ich to szambo.
Lud rozdziawił gęby,
W szoku jest sam Rambo!

Starawa poetka jak gąska:
Ni to zaćwierka, ni to zakląska,
Ni to co z sensem powie.
Kiełbie ma chyba w głowie ;(