Przejdź do komentarzyUnikaj kleszcza - tryptyk
Tekst 9 z 26 ze zbioru: Świat napiera /poezja faktu/
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-06-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1183

bezrobotnych ścieżka do piekła

zaskoczony płakałeś 

zdarłeś buty zapiłeś  

i płacz zamienił się w śmiech 

utrwalałeś się bez roboty

dziś jesteś już cieniem 

chodzący bez celu 

podskakujący czasem 

by sięgnąć po cudze

słońce przytula do ludzi 

ty warczysz zazdrośnie 

i skowyczysz odganiany 

zadyszany skargą na los

myśli parują z butelki 

bezrobotny szczur 

obojętny ciemny ślad 

wpisany w krajobraz


wola i mus/ aborcja zakazana /

urodziłam na nowo dorosłego syna 

dla mnie to jednak za duży ciężar 

on nie chce sam chodzić 

nie pomaga żadna aaterapia 

nadal chwieje się snując swoje nawijki

wczepił mi się we włosy 

dziś związał je lontem 

będą fajerwerki mamuś 

trzeba było tamte zwłoki 

osinowym kołkiem


Kozioł ofiarny

ludzie mówią to jednak syn 

a ty rozmyślasz 

jak zabić instynkt rodzica

zachlany los 

rozkraczył się nad tobą 

czujesz odór wykrzywionej twarzy

zrób coś 

głos w środku wrzeszczy 

w mózgu wyje instynkt samozachowawczy 

gdy niemoc jak policzek boli

zabij lęk 

to kozi róg 

jego kac i twoje przebaczenia

i znowu wsłuchana w spapraną katarynę 

święta względem uczucia 

martwa wewnątrz  

matka


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Taka skondensowana tragedia, mam nadzieję mijających już czasów. Bezrobocie maleje ale ci których dotknęło i stoczyli się, nadal są wśród nas. Dziękuję za komentarz.
avatar
Niezwykle poruszająca wymowa z bardzo refleksyjnym przekazem.Śpieszmy się kochać ludzi,..myślę,że nie zawsze polityka jest winowajcą,ale każdy z nas powinien stanąć na wysokości zadania,bo najwięcej zapomnianych,wzgardzonych jest przez własną rodzinę,brakuje wsparcia wzajemnego w rodzinach*
avatar
Nie ma mowy o rodzinnym wsparciu dla kogoś, kto jest w swej rodzinie wyłącznie żerownikiem! Dla niego rodzina ma jedno: wspólny zjednoczony front, i albo bratku się włączysz w pełnię wszelkich domowych relacji - albo auf wiedersehen!

Zero wsparcia dla pasożyta - materialnego zwłaszcza! Chcesz na trawkach z flaszeczkami żerować - rób to na własny koszt. Odcinamy wszelką aprowizację i dopływ gotówki - i do-wi-dze-nia. Albo wóz - albo. Tutaj NIE MA kompromisów.

Poczytajmy koniecznie dra Leszka Mellibrudę - zwłaszcza jego kapitalne "7 kroków" (czy jakoś tak się ta jego mądra książka nazywa)
avatar
Jeżeli jako rodzic widzisz, jak się twoje dziecko stacza - a jest to codzienny obrazek w milionach domów w Polsce - to w poradni "U" /jak uzależnienie/ każą ci odciąć pępowinę, zmienić adres własny, numer telefonu

ALBO

spakować dziecko i siebie - i wyjechać razem z nim w Bieszczady na pustynię Atacama.

Często żadna z tych strategii nie skutkuje
© 2010-2016 by Creative Media
×