Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2019-09-28 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 1949 |


Muzyka: stellarmusic, `Spanish Nights feat. Hesu Whitten`
ZDRADZIECKIE MORDY
w naszym domu nie nosiło się mundurków
Tatko stronił od pochodów i defilad
wolna wola przechadzała się beztrosko
z nonszalancją rebelianta i cywila
nikt się nie bał demokracji spojrzeć w oczy
kręcić gałką odbiornika by w eterze
koziołkować na różowo bez paszportów
cóż to była za przyjemność - mówię szczerze
dziś się wzory rozmazują brak ciągłości
wszystko gumką upaprane od ścierania
ilu mędrców tylu uczniów i wyznawców
ot nienada mnie z taboju - polej Wania








Niech Wam rozum i serce podpowie komu zaufać, żeby nie ukrzyżować raczkującej demokracji. Tego Wam serdecznie życzę Rodacy.