Tekst 20 z 57 ze zbioru: to nie selfie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-10-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1017 |
kiedyś umiałam czytać
wypełniałam się słowami
czułam jak rozbiegają się we wszystkie strony
jak krążą po świecie
i po zaświatach
umiałam czytać listy
powieści
dialogi na jedną parę oczu
wiersze wijące się w konwulsjach
kilka z nich połknęłam
jak ziarna
wyrosły z nich pędy
oplotły mnie od środka
i zwiędły
czasem jeszcze czytam
ale słowa chowają się przede mną
w piwnicy w bramie w przejściu
rozdając swoją śmiertelność
przypadkowym świadkom
wtedy stawiam kropkę
jedyny znak mojej obecności
reszta to tylko wątpliwa niepewność
stawiam kropkę
i czekam kiedy się zamieni
w pytajnik w wykrzyknik
w cokolwiek
sczytane myśli
zabiorę ze sobą
co zaniosę rozdam
wcale nie wątpię w siłę słowa
bo kopiuje je wieczność
i kataloguje pod moim imieniem
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Kto czyta - nie błądzi
bo kopiuje ją wieczność
/o ile jest CO kopiować/
(patrz ostatnie wersy)
Wieczność i nieśmiertelność słów jest tutaj piękną metaforą, bo wszak wiemy, że Z CZASEM wszystko staje się anachronizmem, i w warstwie kodów nie tylko pojedyncze słowa, ale nawet cały język potrafią się zapomnieć w dawno martwej gębie. Kto dziś czyta/pisze pismem kipu?
Wiele ludów niepiśmiennych (niecytatych/niepisatych) znikło z oblicza Ziemi - tej Ziemi - wraz z tajemnicami swojej mowy.
Czytanie jest warunkiem sine qua non pisania - i vice versa
Tak jak nie cieszy mnie kino ,TV - tak i słowo jest tylko tu i teraz - jego eho nic nie znaczy.
Coraz mniej nas sztuka unosi dlatego pochylamy sie ku ziemi jakby na przywitanie.