Przejdź do komentarzyTran. Skarbnica zdrowia i urody dla każdego
Tekst 23 z 33 ze zbioru: Temat zawsze aktualny
Autor
Gatunekporadnik
Formaartykuł / esej
Data dodania2020-04-25
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1010

Tran. Skarbnica zdrowia i urody dla każdego


Tran wielu z nas kojarzy się z pewnością z przykrym doświadczeniem związanym z przedszkolem, kiedy to ustawieni w szeregu, z rozdziawionymi buziami, po kolei musieliśmy go łykać, podawany dużą łychą przez panią przedszkolankę. Fuj, to było straszliwe obrzydlistwo! Ale to było w dzieciństwie. Teraz, kiedy jesteśmy dorośli, do tranu podchodzimy już pewnie inaczej. Rozsądniej. No, przynajmniej ja tak podchodzę. Bo też od wielu, wielu lat, jestem wręcz fanką tranu i łykam go często. W kapsułkach albo z butelki. Częściej jednak z butelki. Chociaż z tranem w butelce też mam przykre doświadczenia, i to już z dużo późniejszego okresu, bo z młodości, kiedy to całą 100-gramową butelkę tranu wypiłam na eks. Co mnie skłoniło do tak desperackiego kroku? Ano to, że chciałam na gwałt trochę przytyć. Pomna swojego przykrego doświadczenia (pisałam o tym pod koniec wspomnienia pt. `Kanonier z przypadku`)*, od kiedy stałam się dorosła, dłuższy czas tran zażywałam w kapsułkach. Jednak od paru już lat mimo wszystko przeszłam na tran butelkowany.


Cóż to więc takiego, ten tran, że tyle dobrego się o nim w ostatnich latach pisze? Z pewnością każdy wie, że to ciekły tłuszcz o charakterystycznej woni i smaku otrzymywany ze świeżej wątroby ryb z rodziny dorszowatych, halibutów lub rekinów. Przed wiekami głównym źródłem, z którego pozyskiwano tran, były wieloryby.



Substancjami czynnymi tranu są: witaminy A, D, wielonienasycone kwasy tłuszczowe z grupy omega-3 oraz brom i jod.

Tran od XVIII wieku stosowany był jako jedyne lekarstwo na krzywicę. Według obiegowych opinii ówczesnych lekarzy, tran wzmacniał także kości i zęby, przyspieszał ich wzrost oraz poprawiał wzrok i apetyt. Ale dopiero na początku XX wieku lekarze potwierdzili i udowodnili właściwości lecznicze tranu. Od tej pory tran stał się bardzo cenionym naturalnym lekiem.


Szczególnie wysokie zapotrzebowanie na tran ze względu na źródło witamin A i D ujawniło się po drugiej wojnie światowej, ze względu na powszechny niedobór tychże witamin w tamtym czasie. Jak już wspominałam, w latach 60 i 70 poprzedniego wieku, tran, ze względu na swoje właściwości, podawany był w ramach profilaktyki zdrowotnej dzieciom w przedszkolach. Niestety, w późniejszym okresie tran przestał być popularny, ponieważ jego płynna niesmaczna i nieprzyjemnie pachnąca forma nie wytrzymała konkurencji wprowadzonych na rynek syntetycznych witamin A i D. Dopiero wyniki badań duńskich naukowców w latach 70-tych wskazywały na istotną rolę kwasów tłuszczowych typu omega-3 w prewencji chorób układu naczyniowo-krwionośnego oraz wzmocnieniu systemu odpornościowego organizmu. Naukowcy udowodnili także, że tran dodatnio wpływa na zdrowie oczu i skóry, łagodzi objawy astmy i łuszczycy, zapobiega stanom zapalnym. Obniża również poziom cholesterolu.


Tran jest szczególnie wskazany w czasie wytężonej pracy umysłowej i fizycznej. Ma doskonały wpływ na polepszenie koncentracji. Kiedyś czytałam, że w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii a także w Polsce, na grupie dzieci ze szkół podstawowych zostały przeprowadzono bardzo ciekawe badania. Otóż podawano dzieciom codziennie dawkę tranu i badano jego wpływ na poprawę koncentracji. Badanie zakończyło się powodzeniem, a zadowalające wyniki udowodniły ogromny wpływ nienasyconych kwasów tłuszczowych zawartych w tranach rybich na rozwój, koncentrację, skupienie uwagi u dzieci. Efekty były widoczne, a w podsumowaniu badania autorzy pisali miedzy innymi o poprawie logicznego myślenia, zapamiętywania, koncentracji, zmniejszeniu nadpobudliwości psychoruchowej u niektórych badanych.


Wyodrębnione z tranu wielonienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3, przede wszystkim kwas alfa-linolenowy i jego pochodne, przeciwdziałają chorobie wieńcowej, zmniejszają stężenie trójglicerydów we krwi, obniżają jej krzepliwość, zapobiegają tworzeniu się zakrzepów i zmniejszają ryzyko choroby niedokrwiennej serca i miażdżycy. Te zalety przemawiają za przyjmowaniem kapsułek z tranem m.in. przez kobiety w ciąży. Tran pomaga także uregulować nadciśnienie krwi oraz zmniejszyć reumatyczne bóle stawów i artretyzm.


Potwierdzono również, że tran pomaga chorym z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Łagodzi ból i spowalnia proces niszczenia chrząstki stawowej. W starszym wieku zapobiega osteoporozie. Zapobiega chorobom wzroku i skóry. Powoduje także zwiększoną odporność na nowotwory.

Ważne dla kobiet: tran działa wspomagająco podczas odchudzania, a w okresie menopauzy — łagodzi jej skutki.


Mając na uwadze niezaprzeczalne dobrodziejstwo tranu można go polecić każdemu. Jeśliby jednak ktoś miał opory przed jego zażywaniem ze względu na jego smak i zapach (bo co tu ukrywać, czasami po zażyciu — potrafi się nim odbijać nawet parę godzin), to i na to jest sposób. Producenci już o to zadbali i w celu maskowania smaku i zapachu dodają do niego sztuczne aromaty, np. cytrynowy, czy też pomarańczowy.


Trzeba tylko uważać, aby nie przedawkować (tak jak mi się zdarzyło w młodości), bo też tran zawiera witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, a więc kumulujące się w organizmie. Nie należy więc go stosować ponad zalecaną dzienną dawkę, by nie doszło do hiperwitaminozy i związanych z tym działań ubocznych... A te działania uboczne są potworne! Do dziś je pamiętam... Fuuuj! Okropność!



* Kanonier z przypadku — fragment „Narzuconej autobiografii”



  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Tran to jest dobry, proszę Pani, dla Eskimosów. Bo u nich nie ma oleju słonecznikowego.
Naukowe badania nt. poprawienia się koncentracji u dzieci po zażyciu tranu, mogą być mylące. Dzieci po dawce tranu, ze strachu że czeka je następna porcja, jeśli się nie skoncentrują, koncentrowały się.
avatar
Ciekawa hipoteza, Panie Arcydzieło. ;D Biedne dzieci, od najmłodszych lat mają pod górkę i są zmuszane do koncentracji.
avatar
Założę się, że w Ustawie Zasadniczej nie ma słowa o obowiązku picia tranu przez dzieci. Pewnie jest to obwarowane jakimś paragrafem dotyczącym odpowiedzialności rodziców za dzieci, jednakowoż pominięta jest wola dziecka, która, chociażby ze względu na preambułę, co powiada że każdy obywatel jest równy pod względem prawa, nie powinna być pominięta.
avatar
No nie ma, Arcydzieło. Konstytucja milczy na temat tranu jak zaklęta. Ale na szczęście w dzisiejszych przedszkolach już się nie zmusza dzieci do rozdziawiania buzi i dużą łychą nie pakuje im się tranu na siłę. Są już bardziej cywilizowane sposoby. ;)
© 2010-2016 by Creative Media
×