Przejdź do komentarzyZamek Wulzburg. Wojna /3
Autor
Gatunekhistoryczne
Formaproza
Data dodania2020-05-21
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń962

Oficer ukłonił się i wraz z resztą grupy oddalił w kierunku *Hassana*. Po kwadransie ujrzeliśmy, jak wszyscy wsiedli na kuter i odpłynęli w kierunku kapitanatu. Nie zdążyłem zakończyć konsultacji z naszym *kukiem* Sieriożą Sokołowem na temat ilości i zestawu potrzebnych produktów, jak do kuchni wpadł marynarz Szkarin.


- Cały nasz statek zajęli Niemcy z Kriegsmarine! Wyganiają nas z kajut! Co teraz?!


Wybiegliśmy na pokład, a tam już jakiś Herr oficer wydaje rozkaz naszemu kapitanowi: - Natychmiast opuścić banderę!


Iwan Iwanowicz na to po niemiecku:


- Nikt z nas tego nie zrobi. To terytorium Związku Radzieckiego, i załoga wykonuje tylko moje polecenia.


Oficer ironicznie się uśmiecha i wydaje rozkaz swojemu bosmanowi. Ten patrzy na niego, potem na naszego kapitana, i w jego oczach przez moment widzę ni to współczucie, ni to zawstydzenie, może dlatego, że jest to doświadczony marynarz, który pojmuje całą haniebność tego, co się teraz tutaj wyprawia. Jego wahanie trwa tylko ułamek sekundy, po czym służbiście stuka obcasami i biegnie do naszego flagsztoku. Coś chwyta mnie za gardło. Zaraz zerwą naszą banderę! Ale nie - bosman powoli opuszcza naszą flagę, zdejmuje ją, pieczołowicie składa na kilka części i kładzie na kask...


Ludzie zamarli na pokładzie. Wszyscy na baczność dłonie trzymają przy daszku, na wielu twarzach pojawiają się łzy. Nasza bandera! Za ten skrawek płótna nasi ojcowie w czas rewolucji i wojny domowej oddawali swoje życie. Marynarze pływali pod tą flagą, dumnie ją prezentując całemu światu na wszystkich swoich okrętach.


Wydarzenia na *Hassanie* przebiegały równie błyskawicznie. Widzieliśmy, jak dwaj Niemcy wyprowadzili Balickiego i postawili go na środku pokładu pod lufami swoich automatów. Kapitan stał wyprostowany, podniósłszy głowę i trzymając ręce z tyłu.


Podszedł do niego oficer i coś do niego powiedział. Balicki pokręcił głową na znak, że nie mówi po niemiecku.


Nie wiadomo skąd pojawił się jakiś człowiek w cywilu i łamaną ruszczyzną przetłumaczył. Staliśmy blisko i słyszeliśmy jego słowa:


- Natychmiast spuszczyt bandera! Wasz statka od tepier należy do Trzecza Rzesz.


Balicki wykonał gest odmowy.


- Ani ja, ani nikt inny z mojej załogi tego nie zrobi. Nie mam żadnej wiedzy na temat tego, że nasze państwa znajdują się w stanie wojny. Wszystko to, co tu wyprawiacie - to gwałt.


Oficer zawrzasnął. Jego podwładny rączo pobiegł na rufę, by zerwać banderę z masztu *Hassana*.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×