Tekst 92 z 140 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2020-06-06 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1329 |

I jeszcze kiedyś będzie pięknie,
więc stare mantry czas rozwinąć:
`chmury odpłyną, słońce wzejdzie,
najdłuższe żmije w końcu miną`.
Rankiem pod łóżkiem siedzą kapcie
razem ze snami, które spadły,
z wiarą, nadzieją, dobrą myślą...
Może ktoś kiedyś tam je znajdzie.
Wciąż jeszcze łapią słaby oddech
i puls nie gaśnie, nadal żyją,
a noce płyną, sny się snują
w misternie cienkiej pajęczynie.
Na nitkach błyszczą łzy, jak kryształ,
zastygłe w posągowych kroplach.
Od nowa śni się (mniej różowo),
że jeszcze czas, by wreszcie spotkać
szczęśliwe przebudzenia.








oceny: bezbłędne / znakomite
- Weźcie nas złapcie,
Kolesie i żabcie!
Na plecy nam skaczcie!
Misternie tkaną pajęczyną.
(cytat z pamięci - patrz przedostatnia strofa)
oceny: bezbłędne / znakomite
To dla nas wszystkich pikuś.
także /i przede wszystkim/ dla innych