Tekst 65 z 137 ze zbioru: tęsknoty
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-07-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 935 |
już niebo płonie
oranżem i złotem
słońce czepia się obłoków
ostatnimi promieniami
wilgoć nasącza rześkością powietrze
wiatr szeptem chwali
nadchodzący wieczór pełen tajemnic
jeszcze podziwiam szkarłatem malowane dalie
kłaniam się nasturcji
a już maciejka roztacza subtelny czar
za chwilę mrok wypełznie z pomiędzy śniących drzew
i głos puszczyka skala ciszę
czas powitać noc
nim powieki opadną
zaśnij
oceny: bezbłędne / znakomite
Skoro nawet /życiodajne/ Słońce z czasem zgaśnie /i zamieni się w czerwonego olbrzyma/
to co tu jeszcze wiele gadać...
;(
nim powieki opadną
zaśnij