Przejdź do komentarzyDefideizm
Tekst 112 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2020-07-31
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń864

tak wielu mijam. rozczapierzeni, wygięci

w pałąk

suche patyki. kostropaci

węgle i niedopalone szczapy


jest w nich coś brzydkiego

miękka i naiwna wiara-wiskozowa chmurka

wata cukrowa o smaku różanym

(nie do zjedzenia!)


nadzieja na mniej złe jutro

(myśląc o tym wyobrażam sobie kamień

nadziany gęstym farszem

- istny rarytas dla prostaczków

snobujących się na koneserów)


tak wielu zbywam milczeniem, innych

- próbuję nie dopuścić do głosu


palę ich archiwa, czyszczę pamięci laptopów

niektórym objawiam białą i czystą prawdę

- momentalnie umierają na ciężkie rozczarowanie


słyszycie? ciągle krzyczą

że zbawienie, że Pan Bozia chce mnie poznać

zakolegować się

puka do serduszka, szuka kontaktu


uśmiecham się. codziennie ich głos jest cichszy

(teraz - jakby zza gór)


mieszkam tam, gdzie zawsze

w zasadzie nie ruszam się z miejsca

jednak czuję, że dom się przesuwa

dzień, po dniu, milimetr, za milimetrem

(zaraz któryś powie

że pewnie w przepaść!)


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Czym jest fideizm (porównaj nagłówek)? To przekonanie o wyższości wiary nad poznaniem empirycznym czy intelektualnym.

A czym defideizm?

Czymś z gruntu przeciwnym?

Wiara /jak nadzieja/ prowadzi tych, którzy nie mają nic poza nią
avatar
Jak się żyje tam, gdzie człowiek nie ma ni żadnej wiary, ni nadziei?

Tak, jakby grunt spod nóg ci się usuwał?

(vide ostatnie wersy)
© 2010-2016 by Creative Media
×