Przejdź do komentarzySyndrom turkmeński
Tekst 66 z 69 ze zbioru: Fraszkolubnik
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-10-08
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń863

W Aszchabadzie na ulicach

nie uświadczysz Turkmeńczyka.

Turkmeńczyka?! Nie! Turkmena!

Tak ta nazwa się odmienia!

Czyżby mieli kwarantannę

albo nauczanie zdalne,

może pracę on-line(ową)...

Fakt, nie widać tu nikogo!

W izolacji całe miasto,

lecz latarnie wciąż nie gasną;

rozświetlają białe domy,

odsłaniają lud znikomy...

Ponoć jak świat światem stoi,

nikt pandemii się nie boi,

mając koronawirusa

za pętaka, za świrusa.

Na Turkmena nie ma rady,

on nie chodzi na parady,

nie używa testów, masek,

nie dopuszcza się niesnasek.

Za to słucha swego pana

prezydenta, Turkmen(chana),

i odkaża swoje domy;

sam jest już uodporniony!

Tukmeńczycy! Nie,Turkmeni!

Los wasz się na lepsze zmieni,

jeśli władzy dobre rady

pochowacie do szuflady.

Wnet wirusa wypłaszczycie

i uratujecie życie!

Puenty tutaj nie zamieszczę,

puenta niegotowa jeszcze.

Wciąż zależy od ludzkości,

od jej siły i mądrości.

Grunt, że w koronagedonie

świat Turkmenów nie pochłonie.

(wiersz zawiera 150 wyrazów dla upamiętnienia 150 lat istnienia Aszchabadu stolicy Turkmenii)

  Spis treści zbioru
Komentarze (15)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
"Wypłaszczycie"? Jeżeli tę głupotę powtarza się we własnym wierszu, to przynajmniej przydałoby się wziąć ją w cudzysłów, bo to że jeden z drugim głupek stwarza tego rodzaju werbalne potworki, to wcale nie oznacza, iż my - słudzy - [zazwyczaj] pięknego słowa mamy to powtarzać jak mantrę.
Teraz jeszcze (po)czekam na "osobową pacjencję".
avatar
A mnie się wszystko podoba co pisze
Ania.
Pamiętam jaki ma dystans do siebie:
Napisała kiedyś
Pamiętam i zapamiętam.
Nie jest megalomanką.

Tak trzymaj!!!
avatar
Nie zapisało się:

Napisała kiedyś " Ja poecina marny"
-----------------------------------
avatar
Świetny ośmiozgłoskowiec z subtelnymi rymami, stałym rytmem oraz swoistą melodyjnością, a przy tym bogaty w treść. Podziwiam i gratuluję, ze udało się całość zamknąć w 150 słowach.
avatar
"Poecina marny"??? To pani nauczycielka języka polskiego nie rozpoznaje rodzajów? Męskiego oraz żeńskiego?
I teraz się dziwić, że mamy taki nie inny poziom nauczania :]
avatar
Szczerze mówiąc, nie pamiętam, abym napisała o sobie cyt. poecina marny, ale chętnie się dowiem od innych. Droga pani Befano, myślę, że wystarczy już pani złośliwości, bo nie trzymają ani klasy ani poziomu. A ocena mojej pracy jako nauczyciela języka polskiego nie należy do pani a do dyrektora mojej szkoły i do uczniów, których uczę. Niech pani da spokój, bo to nie przystoi tak dystyngowanej damie.
avatar
Droga pani Aniu,

odnoszę się do cytatu, to po pierwsze;

po drugie z tą odmianą / odmianami też nie jest tak do końca... Bowiem w poprzednim wierszu [do swojego Anioła Stróża] napisała Pani "litań", poprawiwszy później na "czytań", gdyż zwrócono Pani uwagę na beju;

po trzecie: mam status nauczyciela [akademickiego] oraz studia neofilologiczne, więc i krytykować mogę. A krytykuję m.in. dlatego, iż Pani obniża w swoich ocenach "poprawność językową" Użytkowników bez poda(wa)nia jakiegokolwiek własnego uzasadnienia sama u siebie czyniąc pewne - nazwijmy - uchybienia [zob. pkt 2]. Uczniowie, droga Pani nie oceniają, bo to ONI mają od Pani przyswajać wiedzę, a nie żeby Pani się przed nimi "tłumaczyła". Z kolei na PubliXo, a jest tu Pani wystarczająco długo, to powinna Pani również zauważyć, iż obniżając komuś "poprawność", zwyczajowo uzasadnia się tę swoją decyzję...

Wreszcie kwestia ostatnia: nie jestem żadną "damą" i nigdy do bycia takową nie aspirowałam. Nie znoszę jednego: braku poczucia sprawiedliwego "subiektywizmu", czyli dystansu wobec zaprezentowanego utworu. Akurat tekst podobać się nie musi, lecz obniżanie komuś - zresztą całkowicie nieuzasadnionych ocen - za jego znajomość ojczystego języka, zwłaszcza tam gdzie nie ma rażących błędów, przypomina mi najgorsze czasy szkolnych lat. I tu będę zachowywać się zawsze niczym owa "jędza brutalna".
avatar
Widzę, że bardzo dokładnie śledzi pani moje poczynania na publixo. Nie wiem, czy to zaszczyt, czy niekoniecznie... Proszę zostawić mnie w spokoju, nie potrzebuje drugiego anioła stróża. Z drugiej strony pani negatywne komentarze dużo mnie nauczyły...
avatar
Szanowna Pani,

ja odnoszę się do tematyki, nie Pani osoby. Wiersze czytuję, choć nie każdy z nich komentuję i nie wszystkim wklejam oceny.

Proszę mnie umieścić na Czarnej Liście; płakać z tego powodu nie będę...
avatar
Jakie jest ponadczasowe przesłanie tego pięknego wiersza, w którym Turkmenia i jej Turkmeni są literackim ekwiwalentem każdego kraju i narodu, który DZISIAJ zmaga się z zarazą?

Los wasz się na lepsze zmieni,
jeśli władzy głupiej rady
pochowacie do szuflady.

(cytat z pamięci)

Ta w strasznych opałach Turkmenia jest dzisiaj wszędzie: w USA, we Francji, na Ukrainie, w Chinach, w Australii, na Haiti - i u nas w Polsce. Wszędzie borykamy się z pandemią i wszędzie przyszłość będzie zależała od naszego zdrowego rozsądku i solidarności w walce o przetrwanie
avatar
To, co jest pieprzem i solą wielkiej literatury - nie lukrem i nie cukrem! - solą i pieprzem - to jej humanistyczny uniwersalny wyraz.

Jeśli tego wyrazu w tekście nie ma - nie ma tekstu
avatar
Przeczytałem z przyjemnością, chociaż tekst ironiczny ale podszyty też powagą teraźniejszości.

Rytm czytania też zachowany, a to dla mnie ważne.
avatar
Na turkmeński syndrom (patrz nagłówek) już niemal od roku cała planeta Ziemia
avatar
Napisałam CIERPI, ale wyszło, co wyszło.

Co jest nie tak z tym edytorem, że człowiek pisze jedno, a Czytelnik czyta drugie??
avatar
Z ciekawością, a jednocześnie z wielkim zażenowaniem przeczytałem tę wymianę zdań. Pojawiło się rutynowe czepialstwo. Proszę sprawdzić w "Słowniku języka polskiego" - "poecina" to rzeczownik rodzaju męskiego. Czyli uczył Marcin Marcina...
© 2010-2016 by Creative Media
×