Tekst 66 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2021-06-18 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1077 |

Poemat radosny. Były cztery sosny
Ja je odwiedzałem. Trochę się ich bałem
One takie wielkie. Ja malutki w nocy
Jednak się tam wzniosłem, jakbym strzelił z procy
Bo skrzydła wyrosły przede mną w Aniele
Bywajcie kochani. Ja się już nie wcielę!
Dosyć już łażenia po sklepach nudnawych
Nie widzę w tym sensu, nie widzę zabawy








oceny: bezbłędne / znakomite
Cała biała, utytłana w mące.
Chciała kupić za 2 złote
6 sandałków. Wróci na piechotę.
Mam nadzieję, żeś się w siedmiokropkę wcielił, nie w azjatkę. :D Azjatka to gatunek inwazyjny. Nikt jej nie lubi.