Przejdź do komentarzyIwan Turgieniew ''Hamlet i Don Kichot'' /6
Tekst 90 z 146 ze zbioru: Tłumaczenia na wasze
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaproza
Data dodania2021-07-28
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń707

Współczuje mu każdy, co zrozumiałe, ponieważ prawie wszyscy odnajdują w nim swoje własne cechy charakteru, jednakże lubić go - powtórzmy raz jeszcze - nie da się, bo on sam siebie nie lubi.


Kontynuujmy zatem nasze porównanie obu tych bohaterów. Hamlet jest synem króla, zamordowanego przez własnego brata, który dzięki tej zbrodni zawładnął monarszym tronem. Któregoś dnia zabity powstaje z grobu, z *piekielnych czeluści*, aby poruczyć swemu jedynakowi misję zemsty, lecz ten waha się, sam przed sobą teatrzyk odgrywa, ciesząc temu, że siebie samego z błotem tak pięknie miesza, i w końcu zabija swojego ojczyma*), tylko że przez kompletny przypadek. Jakżeż to głęboka, psychologicznie wierna scena, która wielu nawet mądrych, lecz krótkowzrocznych ludzi wprowadza w błąd do tego stopnia, że ośmielają się potępiać za to samego Szekspira!


Tymczasem don Kichot, straszny biedak, nieledwie żebrak, bez żadnych środków ni znajomości, samotny, sam jak ten kołek w płocie człowiek bierze na swoje plecy zadanie walki ze złem i obrony pokrzywdzonych (całkiem mu obcych ludzi) na całej kuli ziemskiej. Nieważne przy tym to, że pierwsza jego próba oswobodzenia niewinności z rąk krzywdziciela zwali się podwójnym nieszczęściem na samą tę niewinność... (mowa o zdarzeniu, kiedy don Kichot ratuje bogu ducha winnego chłopca przed pobiciem przez gospodarza, który potem - natychmiast po oddaleniu się naszego zbawcy - tłucze swoją ofiarę jeszcze dotkliwiej i bez żadnej litości). Nieistotne to, że, sądząc, iż ma do czynienia ze strasznymi olbrzymami, nasz rycerz napada na niczemu niewinne wiatraki... Humorystyczny wydźwięk tych obrazków nie powinien odwracać naszej uwagi od ukrytego w nich sensu. Kto, ryzykując własnym kruchym życiem, chciałby najsampierw gruntownie rozważyć i dobrze zastanowić się nad wszelkimi skutkami, wszystkimi prawdopodobnymi korzyściami takiego kroku, ten raczej nie będzie zdolny do żadnego samopoświęcenia. Hamletowi nic podobnego się nie przydarzy: taki ktoś jak on - z jego przenikliwym, tak subtelnym, sceptycznym umysłem - miałby popaść w tak ordynarną pułapkę! Nigdy! W życiu nie będzie zmagać się z żadnymi wiatrakami, bo po prostu nie wierzy w żadnych olbrzymów... więcej, człowiek jego formatu nigdy nie zaatakowałby kogoś takiego, nawet gdyby olbrzymowie tacy rzeczywiście istnieli!



.........................................................................



*) zabija swego ojczyma - brat króla Danii /i zabójca ojca Hamleta/ żeni się z królową-wdową, stając się tym samym ojczymem naszego szekspirowskiego bohatera

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×