Przejdź do komentarzynadbagaż
Tekst 0 z 1 ze zbioru: Stop-klatka
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2021-07-29
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń500

to tu gdy otworzę oczy obraz lekko śnieży

jak telewizor unitra z epoki prl-u granatowy koc

w złote gwiazdy otula łóżko niczym ciemność

stąpam w kierunku stołu jakbym eksplorował

księżyc potykając się o buty ojca

sięgam do książek Lema w których kosmos

jest na wyciągnięcie ręki jak czarno biały plakat

Maanamu przyklejony plasteliną do ściany

obok zasuszona ćma zasnęła w nocy

nie ujrzawszy światła używanych petard

całej tej wojennej atmosfery spoglądam

przez firankę podwórko jak poligon

barykada na Pereca czołgi obok Fadromy

sygnał pociągu na wiadukcie Grabiszyńskiej

pod nim szpaler suk starsza kobieta

wymachująca pięścią wyobraziłem sobie

że ten parapet to statek kosmiczny a drzewo

tuż obok ulicy to najbliższa planeta

jedyna możliwa ucieczka przed światem dorosłych


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ucieczki są konieczne, żeby nie zwariować. Przerzutnika świetnie się sprawdziła w wierszu, daje płynność i dynamizm. Ciekawy zabieg. Pozdrawiam!
avatar
To są te nocne powidoki o świtaniu, identyczne tak we Wrocławiu

(patrz dokładne adresy w tekście, kotwiczące opisywany świat w dawno minionym - vide data publikacji - konkretnym peerelowskim pejzażu)

jak w każdej innej /także polskiej/ przestrzeni

ze szpalerami suk /tutaj milicyjnych "nysek"/ i czołgami, jadącymi /zawsze kiedy naród śpi, i nie ma świadków/ nocną godziną z odsieczą dla opresyjnej władzy.

I pokażcie mi jakiś kąt - jakikolwiek - na Matce Ziemi, w którym podobnych scen ludzie nie znaliby!
avatar
Czym jest tytułowy nadbagaż?

Pamięcią, która nawet we śnie młyńskim kamieniem obarcza ludzi i sprawia, że śpisz czujnie jak zając zawsze na jedno tylko oko, a włos siwieje grubo przed czasem??

spoglądam przez firankę
podwórko jak poligon
barykady na /ul./ Pereca
czołgi obok Fadromy

itd., itd.

Z takimi obrazami pod powieką /w Warszawie, w Mostarze, w Aleppo, w Mariupolu czy gdziekolwiek indziej na świecie/ żyjesz aż do śmierci.

Co uniwersalizuje przekaz literacki tego wiersza?
avatar
Za nadbagaż trzeba płacić.
Patrząc z perspektywy dziecięcej trauma jest stygmatem w przyszłym życiu.
Ale tutaj chyba dziecko jest już dorastające, i dzięki swemu rozeznaniu w sytuacji politycznej - przedwcześnie dorosłe , dlatego cierpi.
Małe dzieci w swej nieświadomości czasem nie odczuwają dramatyzmu sytuacji.
© 2010-2016 by Creative Media
×