Przejdź do komentarzytak bywa z kochaniem
Tekst 130 z 219 ze zbioru: Zielone lustro
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-12-16
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń837

kocham cię nareszcie

nie bywasz powietrzem

bądź mym kochaniem

na trawiastym koc beżowy

w lesie echo gołe ciała


opleceni rękoma

bramy płoty winogronem

wyglądamy uniesienia

sklejeni takie pijawki


patrzę w twoje oczy

zamyślone

rozplątuję warkocze

głaskasz moje krótkie włosy


czuję w sobie chwilę

zapisaną w wieczności

przechodzę do historii

by z tobą nie przeminąć

by świat odkrył miłość


zagłębiam się głęboko

płyniemy po falach

oddech płytki

ptasie towarzystwo

szybko umyka czas

dobijamy do brzegu

by przemilczeć ten czas

odpocząć nabrać sił


kochanie bądź rzeką

w której zanurzę dłonie

by z niej pić

pragnąc wody

cieszę się cieniem ciał


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×