Przejdź do komentarzyKto pyta, ten błądzi...
Tekst 221 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2022-07-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń418

Kto pyta, ten błądzi


Zdziwieni? Wystarczy posłuchać jak urzędnicy państwowi i posłowie PiSu odpowiadają na pytania dziennikarzy. Ja, rozumiem, że dziennikarze to są tylko z Telewizji, tej, tej no, polskiej, telewizji Ojca Dyrektora i z Republiki. Trochę z gazet też jest dziennikarzy, jak `Od Rzeczy`, `Wasz Dziennik`, czy `Gazeta` ta, no ta, `Wolska`, ale ja, nie jestem użytkownikiem Publixo, tym no, tym polskim. A jakim, to niech urzeczeni zdecydują sami.


W ogóle `pyta` to brzydkie słowo, takie samo jak: wałek, pręt, kij, kiełbasa, drąg, grucha, ogór, gała, fujarka, flet, smyk, cygaro oraz pyton, ale nie wąż. Dlatego lepiej niech nie pyta. Niesmak będzie, czy, tam,  ten, no ten, nie w smak. I pobłądzi kto pyta. Ale, już jak ktoś ma wielką potrzebę, to niech poprosi o pytanie na kartce i wtedy starannie przeczyta je na głos, zadając pytanie. Mój znajomy wykładowca z uniwerku dostał kiedyś od studenta pytania na kartce. I je zadał. I wszystko skończyło się dobrze. Utrzymał się na katedrze, a student został magistrem. Dlatego proście władzę o pytania na kartce, żebyście mogli je zadać, żebyście nie zbłądzili pytaniem, tym, no tym, niewłaściwym. Tak niewłaściwym, że tendencyjnym, nieodpowiednim, prowokacyjnym, agenturalnym, wrogim. Najlepiej nie pytać. Zresztą Polacy są inteligentni, nie muszą pytać, bo sami wiedzą (za Jarosławem Kaczyńskim z ostatniej debaty publicznej: Kaczyński - Tusk). Oczko!


Ja, to znam. Z komuny perelowskiej. Mnie przed władzą w szkole chowano, żebym nie pytał. Bo jak pytałem, to wielu rżało jak konie, a niektórzy bledli. Natomiast pytany dygnitarz był blisko wylewu, a mnie kazał wypierdolić. Najlepiej z Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Z chęcią bym wypierdolił sam, ale nie miałem paszportu. Ja, to pierdolę. Pierdoliłem zawsze i teraz też pierdolę.


W piwnicy na te okoliczności, z kilkoma szkolnymi łobuzami, co to się nie nadawali do socjalizacji, spędzałem czas do samego końca. Komuny pierdolonej.  I z całej tej komuny pierdolonej o której sam Kaczyński formułuje zwrot `tak wychwalanej` (w kontekście wielkich inwestycji) na moje pytania odpowiadał tylko Jerzy Urban, murzyn (w sensie literackim) Pieprzaka, Mrożka i Andrzejewskiego. Ale proszę nie porównywać go z Kurskim, bo Kurski żeruje na nędzy intelektualnej, a Urban żerował na inteligencji.


No, bo na podstawie jakich dowodów za włamaniem i ujawnianiem maili ze skrzynki pocztowej Dworczyka stoją rosyjskie służby? Dlaczego przyjaciel Dworczyka nie mógł go wystawić któremuś z setek tysięcy polskich informatyków dla zysku? Dlaczego to się tak sączy po 30 kawałków za maila? Dlaczego naraz to nie pójdzie? To Rosja nie chce zdestabilizować całkowicie polski rząd, tylko tak sączy, taką truciznę, aż polski rząd się uodporni? To ma być szczepionka, czy szachmat - jak Rosjanie nazywają swoją najnowszą rakietę balistyczną? To nie dlatego tak się sączy, żeby podbijać cenę? I jeszcze jedno: PiS nie ma tyle pieniędzy. Taką cenę się płaci, kiedy się łamie zasady.


Wisienka na koniec:Jest pewna różnica pomiędzy komuną, a PiS, a mianowicie - za komuny próbowały mnie ustawiać dziwki umocowane w systemie i z niego czerpiące ochłapy, a za PiSu, jego wyborcy lecą  na mnie z pazurami. Wątpię, żeby zdawali sobie sprawę na jaką minę nasadził ich Kaczyński. Na całe dziesięciolecia. Będą miliony okazji i nie będzie litości.


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo dobry tekst.
avatar
Najlepiej zadawać pytania grubo wcześniej skonsultowane z odpowiadającym:

ty zabłyśniesz bezkompromisową postawą, a i on d... nie umoczy
avatar
Niesamowicie skomplikowane pytania zadawał wodzowi w Grójcu wicemarszałek Karczewski. A prezes jak zwykle tryskał wysublimowanym humorem.
Legionie, brawo!
© 2010-2016 by Creative Media
×